Zbieramy na operację małego chłopca z Tomaszowa Lub.
SERCE FRANKA
Franek z powodu złożonej wady serca – HLHS (niedorozwój lewej komory z wadami współistniejącymi) nie chodzi do przedszkola.
- Marzymy, by Franek, po operacji, mógł pójść do zerówki, a potem do szkoły – mówi jego mama, Joanna. Na facebookowej stronie (sercefranka.pl) na bieżąco opisuje historię synka.
O wadzie serca dowiedziała się, gdy była w ciąży. Franek urodził się w Warszawie. Od początku jego stan był bardzo ciężki. Pierwszą operację przeszedł, gdy miał 17 dni. Uratowała mu życie.
Drugą przeszedł, gdy miał rok i trzy miesiące. – Franuś jest bardzo silny, już dwa tygodnie później byliśmy w domu – opowiada pani Joanna. Jednak po kilku miesiącach coś zaczęło się dziać niedobrego. – Okazało się, że ma niewydolność krążenia. Dwa miesiące walczyliśmy o jego życie – opowiada mama chłopca.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).