ZAMOŚĆ: Grasuje szajka włamywaczy. Byli na os. Zamoyskiego i Orzeszkowej
Do zdarzeń tych doszło w ciągu dnia, zarówno przed i po południu. Sprawcy musieli wiedzieć, że domowników akurat w mieszkaniach nie ma.
– Za każdym razem metoda ich działania była jednakowa: wykręcali wkładkę zamka w drzwiach. Kradli pieniądze i biżuterię - informuje Joanna Kopeć, rzeczniczka zamojskiej policji.
Z mieszkania na osiedlu Zamoyskiego złodzieje wynieśli gotówkę. 25-letnia zamościanka oceniła, że jej straty to 1700 zł.
W kolejnym mieszkaniu na tym samym osiedlu złodzieje wzbogacili się znacznie mniej. Wzięli biżuterię i pieniądze, ale łączne straty 29-letniej mieszkanki Zamościa wyniosły zaledwie 300 zł.
Włamywacze próbowali chcieli też okraść mieszkanie 17-latki na os. Zamoyskiego i 70-latki na osiedlu Orzeszkowej. Pokonali zabezpieczenia w drzwiach, ale ostatecznie niczego z tych lokali nie wynieśli.
Komentarze
Do Detektywa: Skoro znasz pracę policji, bo inaczej detektywem byś się nie nazywał ;) to pewnie sobie zdajesz sprawe że jedna grupa złodziei w to samo miejsce nie wraca (chyba że mamy do czynienia z idiotami) i chyba też się domyślasz, że takie grupy dzialają w calej Polsce i jak nakradną w jednym miejscu to za jakiś czas są już zupełnie gdzie indziej. I pewnie też wiesz że jeśli nawet wpadną na jednym krańcu Polski to trzeba mieć dowod ze wczesniej dzialali na innym. A oni starają się odcisków palców nie zostawiać, a wynosza pieniądze i biżuterie, co zidentyfikować jest trudno, bo raczej nikt numerow z banknotow nie spisuje. jako detektyw wiesz to na pewno znakomicie ;) A że sa policjanci, którzy tak samo jak przedstawiciele każdej innej grupy zawodowej nie zawsze odpowiednio podchodzą do swoich obowiazków to racja. Moj wczesniejszy wpis odnosił się głównie do tych powszechnych uwag typu "gdzie była policja?". I dlatego napisałem, że nie jest policja w stanie byc wszedzie. Pozdrawiam Detektywa
Na Dzienniku Wschodnim podali, że zatrzymali jakiegoś typa z podlubelskiej gminy Niemce, który się przyznał do serii włamań m. in. w Zamościu, Lublinie i Rzeszowie. Kto wie, może on ma z nimi związek a przynajmniej z ich częścią?
Do Mateusz -Tu nie chodzi o pracę prewencyjną czyli pilnowanie bloków choć i to jest ważne .Tu chodzi o pracę wykrywczą czyli operacyjną czyli ustalenie i zatrzymanie sprawców włamań do mieszkań z którymi mamy do czynienia na terenie miasta Zamość od maja.Policja publikowała nawet film o potencjalnych sprawcach tylko pytanie po co niech sami sobie odpowiedzą.Ci co znają się na pracy policji zapewne wiedzą o co chodzi.
@obserwer
Jak to co robią? Siedzą po krzakach z kebabami, wożą się po mieście bez celu, wlepiają mandaty bo ktoś papierosa koło przystanku zapali albo czepiają się kierowców za przekroczenie o 15km/h na obwodnicy. Fakt, że jakby ich nie było to by zapanowała totalna anarchia, ale mimo wszystko daleko im do ideału. Ludzie widząc radiowóz/patrol pieszy odczuwają niepewność, wręcz strach, 'bo mogą się przyczepić'. Powinni czuć się pewnie i bezpiecznie. Ale niestety praca policji w naszej "wiosce" polega głównie na wyrabianiu norm mandatowych...
Paulina ma rację. Żeby zapobiec włamaniu trzeba byłoby stawiać policjanta przed każdym blokiem i kazać stać całą dobę, każdego legitymować, nagrywać itd. Przecież tacy zlodzieje to specjalisci w swoim fachu i wiedzą kiedy przyjść jak wejśc do mieszkania i co wynieść żeby się nie dało udowodnić kradzieży. Pewnie wpadli do Zamościa na jeden dzien i pojechali dalej. Oczywiście że policjanci mogliby pracować rzetelniej i lepiej, ale to samo można powiedzieć o każdej grupie zawodowej. Złodziejstwo jest tak stare jak ludzkość. Nalezy probować z tym walczyc, ale wyplenic się tego nie da. Nie oszukujcie sie ludzie
Skoro wykrecali zamki w drzwiach to czemu sąsiedzi nie zadzwonili na policję. Przecież jak się rozkręca zamek w drzwiach to jest to okropny hałas. Nie to że bronię działania policji ale nie zawsze są wszędzie. Ludzie nie bójcie się, czasami trzeba pomóc, podpowiedzieć. Pamiętajcie że razem możemy więcej zdziałać. Pozdrawiam
Na szefa trzeba człowieka z doświadczeniem a nie wożonego w teczce od miasta do miasta co kilka miesięcy.To jest efekt braku efektów policji.Zamość od kilku lat nie ma już dobrej policji.Pamiętam dawne czesy -sprzed 20 lat 15 lat jak sprawnie działali i byli widoczni.A teraz co robią - nie wiadomo.
Gdzie jest nasza policja? W barze na starówce albo na drodze do Lubina i dręczą kierowców. Bo to im wychodzi najlepiej.
Kochani jak złapią to bedzie równoznaczne z końcem pracy. A tak to ciagle jest robota .
To 17 latka ma już mieszkanie? Zapewne córka jakiegoś zamojskiego biznesmena...
Na giełdzie kradną policja sobie nie radzi ,do mieszkań się włamują zamojska policja sobie nie radzi .Z czym zatem sobie radzi zamojska policja - chyba tylko ze statystyką.