Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny umorzone
BŁĘDNIE, ALE PRAWIDŁOWO
Jan G., 54-letni kawaler z Kol. Sahryń (gm. Werbkowice), trafił do szpitala w Hrubieszowie 11 lutego tego roku. Miał odmrożone stopy. Przebywał na oddziale chirurgicznym. Lekarz uznał, że mężczyzna powinien być leczony na oddziale psychiatrycznym. Stwierdził u niego zespół abstynencyjny z elementami urojeniowymi.
Pacjent był bardzo zaniedbany i wyniszczony. Zachowywał się agresywnie, więc założono mu kaftan bezpieczeństwa. Mężczyzna odmówił leczenia i 13 lutego wyszedł ze szpitala na żądanie. Na ławce przed placówką zostawił reklamówkę i kurtkę.
Nazajutrz siostra Jana G. złożyła zawiadomienie o zaginięciu brata. Poinformowała dyżurnego KPP, iż brat jest chory psychicznie i uzależniony od alkoholu. Był weekend, a zaginiony to znany miejscowy alkoholik, sądownie karany za znęcanie się nad matką. Policjanci powinni nadać poszukiwaniom pierwszą kategorię (priorytetową). Obejmuje ona zaginione dzieci, osoby starsze, chore oraz takie, które z powodu np. upośledzenia umysłowego nie mogą kierować swoim postępowaniem albo wymagają opieki lub pomocy innych.
Aneta Urbanowicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).