Wydanie nr 35 z 2015 r. (2015-09-02)

WARMIŃSKO-MAZURSKIE: Żona przyznała się do zabójstwa męża, a on... tylko udawał, że nie żyje

Halo, właśnie zabiłam swojego męża - poinformowała, telefonując na alarmowy nr 112 mieszkanka Morąga. Gdy policjanci dotarli na miejsce, okazało się, że mężczyzna tylko udawał trupa, żeby... nastraszyć żonę.

Do tej niecodziennej sytuacji doszło w czwartek po południu. Dyżurnego morąskiego komisariatu zaalarmował dyspozytor pogotowia, który odebrał telefon od roztrzęsionej kobiety.

Policjanci na miejsce pojechali natychmiast i ustalili, że żadnego trupa nie ma, bo zabójstwa nie było.

Tego dnia małżonkowie pili razem alkohol. Kiedy trunek się skończył, doszło do kłótni, w trakcie której kobieta uderzyła mężczyznę w twarz. Ten osunął się na ziemię i nie dawał oznak życia.

Spanikowana kobieta, nie mogąc ocucić małżonka zadzwoniła na numer 112. Wkrótce na miejsce dotarli i ratownicy, i policjanci.

Mężczyzna tłumaczył im, że po tym jak żona z otwartej ręki uderzyła go w twarz, postanowił ją nastraszyć, udając, że nie żyje. Myślał, że w ten sposób zapobiegnie dalszej awanturze. Z podłogi wstał dopiero, kiedy żona wezwała pomoc.

W obecności policjantów, żeby nie zaogniać napiętej przez niefortunny żart atmosfery, mężczyzna opuścił mieszkanie, by spędzić noc u kolegi.

 

Komentarze

żonkoś 2015-09-04  15:27

A dobrze jej tak, chociaż się strachu najadła.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem