POLITYKA: Kłopoty szefa NIK i posła PSL. Prokuratura chce uchylenia ich immunitetów. Ustawiali konkursy?
Materiały w tej sprawie zbierało CBA. Śledczy dotarli do materiałów, które ich zdaniem wskazująna ustawianie konkursów w centrali i delegaturach Najwyższej izby Kontroli. Mieli być w to zamieszani Kwiatkowski i Bury.
Dzisiejszej nocy na stronie internetowej NIK pojawiło się oświadczenie Krzysztofa Kwiatkowskiego. Napisał w nim m.in.:
"Od ponad 20 lat funkcjonuję w życiu publicznym. Zawsze postępowałem uczciwie. Wiem jak bardzo ważna jest uczciwość, bezstronność, rzetelność i prawość. To są wartości, którym jestem każdego dnia wierny.
Katowicka prokuratura od dwóch lat wyjaśnia sprawę niektórych konkursów na stanowiska dyrektorów departamentów i delegatur. Żaden z pracowników NIK nie ma przedstawionych zarzutów. Nikt z kontrolerów nie jest o nic podejrzany. Izba zawsze w pełni wspierała i będzie wspierać wszystkie działania prokuratur zmierzające do wyjaśnienia każdej sprawy.
Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nowi dyrektorzy i wicedyrektorzy delegatur i departamentów NIK zwyciężyli w konkursach przeprowadzonych zgodnie z ustawą i wewnętrzną procedurą. Wybrani zostali najlepsi kandydaci dla poszczególnych jednostek".
A na koniec stwierdził:
"Pragnę szybkiego wyjaśnienia sprawy. Dlatego jeśli Prokurator Generalny skieruje wniosek w tej sprawie do Marszałek Sejmu, wówczas sam wystąpię z prośbą o uchylenie mi immunitetu. Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami moim zastępcom. Postanowiłem też wyłączyć się z wszelkiej aktywności zewnętrznej, w tym także z uczestniczenia w posiedzeniach komisji sejmowych oraz z prac w Kolegium NIK, po to aby wyjaśniana przez prokuraturę sprawa i towarzysząca jej dyskusja nie rzutowały na codzienną pracę Najwyższej Izby Kontroli".
Pełna treść oświadczenia TUTAJ, więcej o ustaleniach dziennikarzy tvn24.pl TUTAJ.