Najeźdźcy niechętnie przyznają się do zbrodni
NIEMIEC PATRZY NA POLSKI WRZESIEŃ
Znany niemiecki historyk Jochen Böhler we wstępie do wydanej ostatnio pracy „Najazd 1939. Niemcy przeciwko Polsce” napisał: „w Polsce wrzesień 1939 roku wiąże się z tysiącami wspomnień, każda rodzina ma do opowiedzenia własną, wojenną historię, każda wieś i każde miasteczko ma swoją kronikę wydarzeń wojennych”. Autor stara się pokazać, jak oba społeczeństwa – polskie i niemieckie – przeżywały tygodnie bezpośrednio poprzedzające wybuch II wojny światowej, a także pierwsze dni po wybuchu wojny, która miała odcisnąć piętno w życiu wielu narodów.
Książka Böhlera to praca ważna, nastawiona na przybliżenie szczególnie niemieckich reakcji na wybuch wojny. Dla nas nadal pozostają ważne i cenne relacje miejscowe. Najbardziej znanym pamiętnikarzem czasu wojny i okupacji pozostaje dr Zygmunt Klukowski. Jego relacja jest bezcennym źródłem. Pod datą 25 sierpnia notował: „Cały czas żyjemy w niezwykłym podnieceniu i napięciu nerwów. Czekam powołania do wojska lada godzina. Boję się, żeby mnie nie pozostawiono w Szczebrzeszynie.
Jacek Feduszka
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Mimo ze niechetnie,ale jednak Niemcy przyznali sie do popelnionych zbrodni.Gorzej z banderowcami i innymi faszystami z zaprzyjaznionej,ale chyba tylko z polskimi politykami Ukrainy.Ci nie tylko nie przyznaja sie do zbrodni,ale ze zbrodniarzy i mordercow uczynili bohaterow i to w dniu wizyty polskiegoPrezydenta.A nasi politycy dalej wchodza im w tylek i kloca sie kto lepiej pomoze Ukrainie. Na szczescie Poroszenko dal im do zrozumienia zeby nie wchodzili mu w d...,bo juz ich tam ma.