34-latek zostanie w amerykańskim więzieniu na kolejne lata
HRUBIESZOWIANIN SKAZANY
Proces Radosława C. relacjonują wszystkie amerykańskie media, a na rozprawy do sądu w Dedham w hrabstwie Norfolk przychodzą tłumy miłośników zwierząt. „Jesteśmy tu, aby być głosem pozbawionych głosu. Jesteśmy tu, by szukać sprawiedliwości” – mówią.
Dźgana, podpalana
Sprawa wyszła na jaw w sierpniu 2013 r. Wówczas w okolicach parku w miasteczku Quincy (w stanie Massachusetts) znaleziono 2-letnią suczkę rasy pitbull (Amerykanie ochrzcili ją „Puppy Doe”). Opis obrażeń tej biednej psiny był przerażający. Zwierzę cierpiało przez trzy miesiące – głód, przypalanie, bicie. Zostało dźgnięte wielokrotnie tępym narzędziem w nos, ukłute w oko. Było rozciągane do tego stopnia, że ścięgna zostały rozerwane i kości przesunięte. Miało zmiażdżoną miednicę i liczne urazy czaszki. Suczka była trzymana w łazience lub szafie i przez trzy miesiące nie ujrzała światła dziennego. Wszystko to działo się w mieszkaniu 95-letniej staruszki, u której Radosław C. został zatrudniony jako opiekun.
au
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Mysle,ze ten facet powinien byc leczony psychicznie a nie trzymany w wiezieniu.
Jezeli prawda jest,ze on to zrobil,to jest nienormalny i nalezy jak wyzej.