Wydanie nr 24 z 2015 r. (2015-06-17)
ZAMOŚĆ: Ktoś wyłączył lodówkę, lody popłynęły
Znalezienie wandala nie będzie proste, bo odłączył lodówkę od prądu i zniknął. Lody się roztopiły, a właścicielka kawiarni wyceniła swoje straty na 1 tys. zł i 8 groszy.
Chodzi o zdarzenie, do którego doszło we wtorek (16 czerwca). Ktoś wszedł do lokalu przy ul. Staszica i po prostu odłączył zasilanie w tzw. konserwatorze lodów. W efekcie wszystko się roztopiło i zmarnowało.