• 924.jpg
Wydanie nr 13 z 2015 r. (2015-04-01)

Wioleta Czerniak z Metelina robi przepiękne ażurowe pisanki

KACZE PIĘKNOŚCI

O jej nietypowej pasji pisaliśmy kilka lat temu, gdy ze starych gazet zaczęła wyplatać różne cudeńka. Wytwory z papierowej wikliny nazwała śmiecio-sztuką. Teraz robi ażurowe pisanki przypominające haft Richelieu.

Pani Wiola (33 l.) jest bibliotekarką. Mieszka w Metelinie, pracuje w Czerniczynie. Mówi o sobie „wikliniarka”, bo wyspecjalizowała się w tworzeniu wyrobów z papierowej wikliny. Ale zajmuje się również dekupażem. Tę technikę połączyła z robieniem pisanek ażurowych. Pracuje na ogół nocą, gdy jej pociechy już smacznie śpią i nikt jej nie rozprasza. Z chęcią także pomaga innym się rozwijać, prowadząc warsztaty w GOK.

Najpierw stosowała dekupaż. Potem urozmaicała techniki zdobnicze, aż w końcu trafiła w Internecie na ażurowanie, czyli wykonywanie w skorupce dekoracyjnych otworków. Początki nie były łatwe, bo ażurowe pisanki to wyższa szkoła jazdy. Nie wystarczą wyobraźnia i chęci.

 

au

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem