Wódka jest czwartą najbardziej rozpoznawaną polską marką na świecie: po Janie Pawle II, Lechu Wałęsie i „Solidarności”. Właśnie powstaje jej muzeum
MOŻEMY BYĆ DUMNI Z WÓDKI
Do tego od kilku lat przekonuje Stowarzyszenie Polska Wódka, skupiające producentów polskiej wódki, a także gorzelników produkujących zaciery do wódek – a zacier dla wódki jest tym, czym zakwas dla barszczu... Wódka nie powinna się kojarzyć z narodem Polaków pijaków (jest wielu lepszych od nas w tej dziedzinie), ale z narodową marką.
– Wiele krajów, i to o najlepszej reputacji, szczyci się swoimi narodowymi alkoholami: Czesi piwem i becherovką, Szkoci whisky, Japończycy sake, Meksykanie tequilą. Portugalczycy chwalą się porto, Kubańczycy rumem, Francja kojarzy się z szampanem, a Polska z wódką. I nie jest to powód do wstydu. Z całym szacunkiem dla innych polskich produktów, wódka to tak naprawdę jedyna globalna marka, jaką mamy. Żadna inna nie ma takiego zasięgu i takiej rozpoznawalności i nie budzi tak silnych skojarzeń z Polską – mówi Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka.
Pierwsze na świecie
Co robić? Zarabiać na wódce i promować ją. Temu ma służyć Muzeum Polskiej Wódki tworzone właśnie na Starej Pradze w Warszawie. – To aż nieprawdopodobne, że nikt do tej pory nie wpadł na taki pomysł. Będzie to pierwsze takie muzeum na świecie – dodaje z zapałem szef stowarzyszenia.
Muzeum powstaje w nieprzypadkowym miejscu, w dawnej Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser”, w Zakładzie Rektyfikacji (czyli destylacji, bez której nie istniałaby wódka), charakterystycznym, postindustrialnym budynku z czerwonej cegły. Fabryka budowana była pod koniec XIX w., a lata jej świetności przypadły na międzywojnie. Wówczas „Koneser” zaczął produkować m.in. Wyborową, Luksusową i Żubrówkę.
Anna Rudy
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).