Wydanie nr 10 z 2015 r. (2015-03-11)

22 stycznia miał oddać do depozytu policyjnego broń myśliwską, 13 stycznia już nie żył

ŚMIERTELNY STRZAŁ

Paweł C. pochodzący z Liwcza pod Dołhobyczowem przez wiele dni żegnał się ze znajomymi na Facebooku. Nikt się nie spodziewał, że na poważnie. Ostatni wpis był z 12 stycznia 2014 r. Nazajutrz zastrzelił się z dubeltówki.

 

Paweł C. po rozstaniu z żoną, zamieszkał u rodziców w Liwczu (gm. Dołhobyczów). I tam rozegrała się tragedia. W poniedziałek, 13 stycznia ub. roku około południa zwłoki 31- latka znalazł kolega Pawła. Zaniepokoił się tym, że długo w nocy świeciło się światło w jego pokoju i postanowił sprawdzić czy u kumpla wszystko w porządku. Najpierw dzwonił, ale gdy ten nie odbierał, poszedł do niego do domu. Na piętrze znalazł zakrwawione zwłoki kolegi.

Na ciele denata stwierdzono rany postrzałowe klatki piersiowej.

Biegły patolog stwierdził, że oddane były dwa strzały ze strzelby dwulufowej (śrutowo - kulowej). Pierwszy strzał był oddany ze śrutu. Śmiertelny okazał się drugi - w klatkę piersiową. Tym razem był to nabój na tzw. grubego zwierza (kaliber 12 mm). Strzały były oddane z dubeltówki BOCK.

au

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

22rp 2015-03-12  22:28

po co roztrząsać po raz koeljny temat??tragedia dla całej rodziny, pomyślcie o rodzinie i znajomychy...czy warto rozdrapywać rany osób bliskich temu człowiekowi...?żenada...

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem