Mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej Cukrownik w Werbkowicach czeka kosztowna zmiana
KTO BĘDZIE GRZAŁ?
Jesienią ub. roku dyrekcja Cukrowni Werbkowice poinformowała Józefa Baczewskiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Werbkowicach, że jest zmuszona odłączyć osiedle od zakładowej kotłowni, pamiętającej jeszcze czasy Gomułki. Taki wymóg postawiła Krajowa Spółka Cukrowa, której cukrownia jest oddziałem. – Musimy wymienić stare kotły c.o., które są z 1963 r. Kotły technologiczne wymieniliśmy cztery lata temu. Planujemy przejść na zasilanie gazowe, ale już tylko na nasze potrzeby. Wystąpiliśmy do Karpackiej Spółki Gazownictwa o warunki przyłączenia do sieci. Mieszkańcy nie powinni się obawiać, że zostaną bez ogrzewania. Nie zostawimy ich samym sobie. Z odłączeniem poczekamy, aż sprawy zostaną uregulowane – uspokaja Edward Wyłupek, dyrektor Cukrowni Werbkowice.
au
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).