Kobieta podająca się za uzdrowicielkę ukradła 3 tys. zł
KURA PADŁA, FORSA PRZEPADŁA
Nieznajoma odwiedziła ich w piątek, 27 lutego. Zapewniała, że ma wyjątkowy dar uzdrawiania ludzi, który odziedziczyła po dziadku. Rzeczywiście miała wyjątkowy dar, ale przekonywania. Nie bez winy są sami poszkodowani, którzy wykazali się piramidalną wręcz naiwnością. Ale po kolei.
Kobieta obiecała gospodarzom wybawienie od niechybnie grożącej im śmierci. Do odprawienia uzdrawiających rytuałów potrzebna jej była woda święcona. Nad szklanką wypowiadała jakieś słowa, twierdząc, że mają uzdrawiającą moc. Gospodarzom poleciła, by się modlili i nasłuchiwali buzującej (!) w szkle cieczy. Wydobyte w ten sposób choroby, wedle zapewnień nieznajomej, należało natychmiast przelać na zwierzę o dwóch nogach. Gospodarzowi dwa razy nie trzeba było powtarzać. Po chwili wrócił do domu z kurą pod pachą.
maw
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).