Historyczny sukces polskiego filmu, do którego część scen kręcono w Klemensowie
„IDA”, OSCAR, KLEMENSÓW
„Idę” nagrodzono w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Największym konkurentem polskiego obrazu był „Lewiatan” Andrieja Zwiagincewa, opowiadający o korupcji w Rosji. W tej kategorii nominowane były również argentyńskie „Dzikie historie” Damiana Szifrona, mauretańskie „Timbuktu” i estońsko-gruzińska produkcja „Mandarynki”.
Film o ciszy
Wzruszony Pawlikowski na gali rozdania Oscarów mówił: „Nakręciłem czarno-biały film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem tu, w epicentrum hałasu i zgiełku świata. Życie jest pełne niespodzianek”.
Dziękował długo, m.in. współpracownikom. Nagrodę zadedykował swoim rodzicom.
Pawlikowski pochodzi z Warszawy, ale w wieku 14 lat wyemigrował z matką do Wielkiej Brytanii. Tam mieszka i pracuje. Ma opinię jednego z najciekawszych brytyjskich reżyserów. Jego „Ostatnie wyjście” obsypano wieloma prestiżowymi nagrodami. Otrzymał m.in. nagrodę BAFTA dla najbardziej obiecującego debiutanta w brytyjskim kinie. Jego inne obrazy to „Twockers” (dramat), „Serbian epics”, „Dostoevsky’s Travels”, „Z Moskwy do Pietuszek z Wieniediktem Jerofiejewem” (dokumenty). W Polsce wyświetlano „Lato miłości”.
„Ida” to opowieść o Annie, sierocie wychowywanej przez zakonnice. Akcja filmu toczy się w latach 60. Anna (Agata Trzebuchowska, amatorka, odkryta przez producentkę filmu w kawiarni; w pooscarowych wywiadach zarzeka się, że aktorką nie będzie) zamierza złożyć śluby zakonne. Wcześniej musi odnaleźć jedyną żyjącą krewną – ciotkę. Wanda Gruz, która w czasach stalinowskich była prokuratorem (w tej roli znakomita Agata Kulesza), zdradza jej tajemnicę – że dziewczyna jest Żydówką i nazywa się Ida Lebenstein.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Do Ko (komentarza z 15:07)- proszę mi nie zarzucać antysemityzmu i nie obrażać mnie.Szanuję wszystkie nacje, ale nie będę się tu panu/pani tłumaczyła.Jeśli pan(pani) nie zrozumiał mojego komentarza, to już pańska sprawa.Widocznie wiedzę na ten temat ma pan powierzchowną. Oczywiście i wśród Polaków znajdowali się tzw. "szmalcownicy", w filmie "Ida" polski chłopina bojący się strasznej śmierci z rąk hitlerowców za przetrzymywanie Żydów (tak jak zrobili to z rodziną Ulmów)postąpił jak postąpił,ale nie może za to odpowiadać cały naród polski!. Załóżmy, że pańskie nazwisko brzmi YGYHYGY i ktoś o takim samym nazwisku dopuściłby się jakiegoś haniebnego czynu, czy wszyscy mają prawo mówić, że wszyscy YGYHYGY lącznie z panem/panią to szubrawcy, mordercy i złodzieje? NIE! Dlatego rzecz nie w tym, jakie walory artystyczne niesie ta produkcja(choć gra aktorska Agaty Kuleszy zasłużyła na dobrą ocenę) ale w tym, że nie było żadnego wyjaśnienia ani w czołówce filmu, ani na końcu. I zamiast prostować fakty z tamtych czasów widzowie na całym świecie dostają dzięki takim produkcjom bardzo złą informację o narodzie polskim, o polskich obozach koncentracyjnych, a nie hitlerowskich itd.
Myślę, że "TZ" niebawem dla równowagi napisze coś o zbrodniach czerwonej żydowskiej policji po 17 września 1939 r. Może wykorzystać publikację swojego byłego współpracownika Wojciecha Białasiewicza.Piszę dla równowagi gdyż dla niektórych myślących "poprawnie politycznie" ponad 3 mln mogił zamordowanych Polaków w czasie dwóch okupacji, to wciąż za mało. O antypolonizmie znacznej części środowisk żydowskich pisze nawet Szewach Weiss, były przewodniczący izraelskiego Knesetu w tygodniku "Do Rzeczy"nr 43/2014r.
Komentarze mówią jasno: Polacy to byli, są i będą pewnie antysemici. A to, że jakiś tam Polak zabił Żyda, to oczywiście nieprawda, tyle, że ja sam znam mogiłę w lesie niedaleko Zamościa, gdzie zamordowano Żydówkę(bodajże),e dla zysku. Ale miejcie sobie dobre samopoczucie, gratulacje.
Ida to nie film z gatunku "lekki ,łatwy i przyjemny",ktoś wychowany na serialach nie ma pojęcia o kontekście kulturowo-historycznym filmu.Lena postarała się o przybliżenie faktów historycznych i tylko historycznych a życie ludzi którym przyszło być świadkami i uczestnikami wojny,okupacji,holokaustu i w nastepstwie stalinizmu to zupełnie coś innego znacznie bardziej złożonego.Filmy takie jak "Ida"czy "Pokłosie " zawierają pewne uproszczenia ale przedstawiają historię bez przekłamań czy ubarwień.Obejrzałem oba wymienione filmy i są to dzieła wybitne i zapraszam do obejrzenia również recenzentów którzy znają filmy z opowieści i ostrzegam to nie jest film w rodzaju "50 twa......."
Ach jak filmem był zachwycony pan Komorowski!Jak gratulował!A pani nieszczęsna premierka Kopacz-Jakie słowa uznania!
Może uzupełnię jeszcze to, czego nie dopowiedział autor tego artykułu, mam nadzieję, że wynika to z niewiedzy.1 uzupełnienie: Babcia reżysera Pawła Pawlikowskiego była Żydówką zamordowaną w hitlerowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz, o czym reżyser dowiedział się od ojca, jako dorosły człowiek.Miał wobec tego świadomość, kto odpowiada za śmierć jego babci i martyrologię narodu żydowskiego jako jednego z wielu, wszak ginęli tam i Polacy i obywatele innych narodowości. 2-uzupełnienie: Paweł Pawlikowski po wyjeździe z matką do Anglii po rozwodzie rodziców zapoznał się z... Heleną Wolińską- Brus (prawdziwe nazwisko: Fajga Mindla), która posłużyła jemu jako główna bohaterka filmu o nazwisku Wanda Gruz. Helena Wolińska- Brus była krwawą stalinowską prokurator, odpowiedzialną m.in. za śmierć generała Fildorfa-Nila. Zasłynęła okrutnymi torturami przy przesłuchiwaniach polskich oficerów. Ale to nie jedyny problem z nagrodzonym obrazem Pawlikowskiego. Większym jest to, że Polacy są tam przedstawieni jako mordercy. ANI SŁOWA O NIEMCACH, tak jak w zakłamanym "Pokłosiu".Film "Ida"zbudowany jest na fabule, w której Polacy ratujący Żydów mają krew na rękach! Ani słowa o tym, że za przetrzymywanie i ratowanie Żydów Niemcy mordowali całe rodziny polskie, jak chociażby rodzinę Ulmów, gdzie zakatowali wszystkich, łącznie z maleńkimi dziećmi! Za to stalinowska prokurator jako jedyna zdaje się mieć w tej opowieści szczere serce.Współczuję mieszkańcom Klemensowa, którzy brali udział w scenach tego filmu, ale przypuszczam, że nie mieli żadnej na ten temat wiedzy, nie zapoznano ich być może ze scenariuszem, sowicie opłacono za statystowanie w tym bulwersującym projekcie. Na koniec cytat: "Promowanie "Idy", a wcześniej "Pokłosia" skazuje 2 pokolenia światowych kinomanów na obraz Polaków jako ciemnych bydlaków nałogowo mordujących Żydów. Pan Pasikowski (autor "Pokłosia"), czy Pawlikowski mają pełne prawo do swoich masochistycznych wizji.Ale jeśli panstwo polskie przykłada rękę i kasę do takiego pijaru to zakrawa na kryminał. Teraz możemy sobie do końca świata walczyć z "polskimi" obozami zagłady". Wojciech "kulturaliberalna"
"Ida" podobnie jak pokłosie, to antypolski film. Ten kto nakręci film, że Polacy
organizowali Holokaust, ma wszystkie Oskary. Jak widać nie jest to trudna sztuka.
Pawlikowski to cwaniak.