POLITYKA: PiS chce odwołania marszałka Sikorskiego
Dzisiejszy tygodnik Wprost napisał, że nie tylko posłowie PiS chętnie korzystali z dofinansowania wyjazdów prywatnymi autami.
W artykule napisano m.in, że gdy Radosław Sikorski był szefem MSZ, wykorzystywał publiczne środki na podróże prywatnym autem, mimo że mógł jeździć przysługującą mu rządową lizmuzyną.
Z ustaleń Wprost wynika, że w 2009 r. ówczesny szef dyplomacji pobrał z kasy Sejmu ponad 1,2 tys. zł, rok później już przeszło 21 tys. zł, a w 2011 r. jeszcze więcej - 26,5 tys. zł.
Rzeczniczka prasowa marszałka nazwała tę publikację insynuacjami. Przypomniała, że sprawa ta była już omawiana w mediach, badała ją też prokuratura, która odmówiła wszczęcia śledztwa.
Komentarze
Oto nowe znaczenie powiedzenia "PiS pełną gęba":
http://img3.demotywatoryfb.pl//uploads/201412/1418906599_fgmnex_600.jpg
Buahahahahaha... kwiat narodu, duma społeczeństwa, przedstawiciele sprawiedliwości.
Człowieka z wiochy wyrwiesz, wiochy z człowieka nigdy.
od wtedy gdy PO wtrąca się w sprawy PiS. A TY możesz się domagać jedynie przedterminowego zwolnienia. Jak będziesz grzeczny