WYBORY: Marcin Zamoyski kontra Jarosław Kaczyński w sądzie. Wyrok poznamy we wtorek
Pozwany prezes PiS nie stawił się na rozprawie 24 listopada przed zamojskim Sądem Okręgowym. Za to licznie przybyli dziennikarze.
Prowadząca sprawę sędzia Iwona Lipko poinformowała, że chwilę przed rozprawą od pełnomocników pozwanego Jarosława Kaczyńskiego wpłynął faksem wniosek o odroczenie rozprawy.
Reprezentujący Marcina Zamoyskiego mecenas Szczepan Semczuk wniósł o rozpoznanie sprawy pod nieobecność byłego premiera.
Sąd przychylił się do jego wniosku i dopuścił jako dowód nagranie z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego podczas jego pobytu (20 listopada) w Zamościu. Były premier w czasie spotkania z mieszkańcami regionu, zdaniem Marcina Zamoyskiego, rozpowszechniał nieprawdziwe i szkalujące go informacje.
Prezes Kaczyński w swoim wystąpieniu wytknął Marcinowi Zamoyskiemu sprawę pałacu w Klemensowie. A ściślej powiedział, że „załatwił za pomocą wojewody lubelskiego odzyskanie pałacu”.
Marcin Zamoyski poczuł się dotknięty, bo jego zdaniem, ta informacja jest nieprawdziwa i narusza jego dobre imię.
Przed sądem prezydent Zamoyski zażądał zakazu rozpowszechniania tych informacji, sprostowania w prasie ogólnopolskiej i lokalnej, a także przeprosin następującej treści:
„Przepraszam Marcina Zamoyskiego prezydenta miasta Zamościa za to, że rozpowszechniłem nieprawdziwe informacje, godzące w jego dobre imię, stwierdzające, że załatwił on za pomocą miejsowego wojewody odzyskanie pałacu należącego niegdyś do rodu Zamoyskich”.
Prezydent Zamościa chce również, by Jarosław Kaczyński zapłacić 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosptawnym „Krok za krokiem” w Zamościu.
Wyrok zostanie ogłoszony we wtorek, 25 listopada.
Komentarze
12.11.2014
Wojewoda lubelski, Wojciech Wilk podjął decyzję w sprawie pałacu w Klemensowie na przełomie października i listopada. Budynek wróci do rodziny prezydenta Zamościa, Marcina Zamoyskiego, bo - jak tłumaczy nam Marcin Bielesz z Urzędu Wojewódzkiego - wojewoda uznał, że reforma rolna na podstawie, której budynek przejęło państwo nie mogła objąć pałacu:
- Kompleks pałacowy nie podlegał pod dekret, bo był wykorzystywany na cele mieszkalne a nie rolnicze - tłumaczy rzecznik wojewody.
Decyzja podjęta w UW uprawomocni się po miesiącu. Do tego czasu strony zaangażowane, czyli w tym przypadku głównie starostwo, które zarządzało nieruchomością w imieniu państwa mogą odwoływać się od decyzji. Na razie starosta tego nie zrobił.
Zespół pałacowo-parkowy w Klemensowie od lat spędzał sen z powiek władzom powiatu. Kilka przetargów na jego sprzedaż zakończyło się fiaskiem. A utrzymanie posiadłości nie należało do najtańszych.
Pałac w Klemensowie ma ponad 3,7 tys. metrów m. kw. powierzchni. W skład kompleksu wchodzi też ponad 130-hektarowy park.
Pałac należał przed wojną do rodziny Zamoyskich dla których pełnił rolę letniej rezydencji. Rodzina utraciła go w 1944 roku na mocy dekretu PKWN o reformie rolnej.
Dotychczasowe próby odzyskania nieruchomości przez rodzinę Zamoyskim spotykały się z odmownymi decyzjami władz. W 2009 wyprowadzili się stąd pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej. Od tego czasu pałac stoi pusty.
Faktem jest że Jarosław Aleksander Kaczyński nie stawia się na żadne rozprawy. A obywateli obraża w co drugim zdaniu.
Lena masz prawie rację. Problem w tym, że tryb wyborczy to przeważnie - obraził czy nie. Czyli przedstawiasz odpowiednie dokumenty, dowody i sąd podejmuje decyzję.
Inaczej ma się sprawa wypadku itp. - gdzie jest wymagana opinia biegłych. To trwa za 2-3 miesiace. Później się okazuje, że biegły 1 nie zgadza się z biegłym 2 co powoduje powołanie biegłego 3, który nie zgadza się z 1 i 2. I tak do uj****.
A ponieważ, żaden sąd nie ma wiedzy/jaj by podjąc decyzję, bujasz się z biegłymi, z których większość są jak Kubuś - miś o małym rozumku. Stąd problemy.
Najlepszym wyjściem byłoby powołanie instytucji sędziego Dredda. Ja jestem prawem :)
Pan Zamojski jest w bardziej "wygodnej" sytuacji gdyż nie musiał na tę rozprawe nigdzie wyjeżdżać.Odraczanie rozpraw z powodu nieobecości jednej ze stron jest praktykowane przez sądy nagminnie.Sprawy o zniesławienie czy obrażanie w przypadku zwykłych śmiertelnikow ciągną się latami.rozumiem że jest to tryb wyborczy i nie nalezy krytykowac tego, co postanowi Niezawisły Sąd, ale moim marzeniem jest, aby rownie błyskawicznie i korzystnie dla pokrzywdzonego zamojskie sądy rozpatrywały sprawy pijanych kierowców wielokrotnie zlapanych przez policję.Jeden z wielu przykladow w obecnym numerze TZ.
Bardzo dobrze panie Marcinie nie można obrażać w tak niechlujny sposób. To jest rodzinna posiadłość Zamoyskich i wiem, że p.Marcina Ojciec nie miał wyjścia musiał się zrzec tego majątku szkoda tylko,że Kaczyński nie wie o tym i nie zna historii rodu Zamoyskich a szkoda wielka szkoda.
Rewelka- Jakby Zamoyski miał co s na sumieniu to nie pozwałby Kaczyńskiego! Takze BRAWO :)
Nie, tylko czekać aż Wielmoży Jarosław K raczy na wezwanie sądu się stawić. On nie musi, prawda? W końcu brat jego NAJWIĘKSZYM PREZYDENTEM był.
