Kierowca biłgorajskiego PKS odebrał poród w autobusie
KIEROWCA POŁOŻNIK
Mieszkanka powiatu biłgorajskiego urodziła w autobusie relacji Lublin – Lubaczów. Chłopczyk przyszedł na świat pod koniec siódmego miesiąca ciąży. Ważył 1,20 kg.
Chciał na świat
– Syn mógł poczekać jeszcze dwa miesiące. Poród miał być przed świętami Bożego Narodzenia. Za szybko to było – mówi kobieta.
W piątek, 24 października, z 9-letnim synem i teściową pojechała do lekarza w Lublinie. Po południu cała trójka wracała do domu. O godz. 15.30 wsiedli do autobusu biłgorajskiego PKS, który miał kurs do Lubaczowa. Do Biłgoraja dojechali ok. godz. 17.30. Tutaj był 15-minutowy postój.
– Potem udaliśmy się w dalszą podróż. Ja zdążyłam dojechać tylko do Łukowej, bo tutaj urodziłam – opowiada szczęśliwa mama.
Mówi, że tuż po wyjeździe z Biłgoraja zaczął boleć ją brzuch. Myślała, że to z przemęczenia, bo tak zdarzało się wcześniej. Myślała, że kiedy dojedzie do domu, położy się i odpocznie, bóle miną. Ale myliła się, bo im była bliżej domu, tym bóle stawały się silniejsze. W końcu stały się nie do wytrzymania.
Małgorzata Pytkowska
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).