Wydanie nr 29 z 2014 r. (2014-07-23)

Rolnik też jest częścią ekosystemu. I nie może go niszczyć – mówi Wiesław Gryn z Rogowa koło Grabowca

NIE ORZE, A ZBIERA

Pług bardziej szkodzi niż pomaga w uprawie ziemi, a do jej spulchniania znacznie lepiej nadają się dżdżownice. To żadne wymysły i nawet nie teoria, ale praktyka, którą rolnik Wiesław Gryn (58 l.) stosuje w swoim ponad 500-hektarowym gospodarstwie z dużym powodzeniem. Inni rolnicy już się nie dziwią, że sieje w niezaorane ściernisko. Śmiać się nie ma z czego. Ziemia, która nie widziała pługa od 10 lat, rodzi jak na pokaz.

 

Pszenica, rzepak i kukurydza, które Wiesław Gryn sieje na swoich polach, rosną jak na drożdżach. Ściślej mówiąc: jak na dżdżownicach. Na hektarze ziemi, która już zapomniała, jak wygląda pług, żyje ich około 2 tony – wyliczył rolnik. Kiedy wykopuje łopatą grudę ziemi, aż się w niej roi. - Z dżdżownic mam mnóstwo pożytku – mówi Wiesław Gryn. Niedowiarków odsyła do... Darwina.

 

 

Umysł wielkiego uczonego zajmowały nie tylko ewolucja i dobór naturalny, ale też właśnie – między innymi – dżdżownice. Darwin badał je przez 40 lat i udowodnił, że potrafią wytwarzać z resztek roślin żyzną glebę. Poświęcił im ostatnie ze swoich dzieł, do dziś czytane.

Wiesław Gryn odstawił w kąt nie tylko pługi, ale też tradycyjne opryskiwacze, czyli urządzenia do aplikowania nawozów. Nawozów się nie wyrzekł, ale podaje je glebie inaczej – w głąb, wstrzykując. Dzięki temu zużywa ich teraz blisko o połowę mniej. To znaczy, że nie tylko mniej truje środowisko, ale też wydaje mniej pieniędzy. Oszczędza jedno i drugie naraz.

Teraz to już proste, bo rolnik ma w garażu maszyny, skonstruowane wspólnie z naukowcami z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Służą one do równoczesnego siewu w ściernisko – co fachowo nazywa się uprawą pasową – i zaopatrzenia roślin, które zaraz zaczną rosnąć, w nawozy. W pole od wiosny do zbiorów wyjeżdża raz – zamiast trzy-cztery razy. Znów oszczędza: ziemię i pieniądze. Paliwo kosztuje go 500 złotych mniej na każdy hektar.

 

 

Na początku nic takie proste nie było. - Czyli jakieś 12 lat temu. To wtedy zacząłem eksperymentować i kombinować, jak pozbyć się pługa. Przede wszystkim musiała też ozdrowieć sama ziemia, latami przenawożona i niszczona – mówi Wiesław Gryn. - Nic nie dzieje się od razu. Potrzeba kilku lat i dużo cierpliwości, by do ziemi wróciło zwykłe biologiczne życie.

 

Anna Rudy

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

wilkołaziak 2016-05-23  21:51

Witam muszę przyznać ciekawy artykuł tylko zadajmy sobie jedno pytanie gdzie jest większa wilgoć na 5 cm ziemi czy na 20? Według mnie siew bez orkowy nic nie pomoże kiedy nie ma wody do prawidłowych wschodów, ubiegły rok nam pokazał kto orał i siał praktycznie w jednej chwili ma wspaniale wschody a kto pozwolił aby ziemia wyschła niestety ich nie posiada więc proszę tylko troszkę pomyśleć co będzie lepsze? Sam osobiście chciałbym zobaczyć siew bez orkowy na ziemiach" piaskopodobnych "

bigi 2014-07-25  00:17

a gdzie mowa o chemicznych środkach ochrony roślin , które Pan gryn stosuje w dziesiątkach tysięcy ton od wczesnej wiosny do póżnej jesieni regularnie ? Mieszkańcy gminy wiedzą jakie metody P. Wiesław stosuje w uprawach!!! Nie ładnie wciskać ludności kit w postaci powyższego artykułu, gdzie wszystko mija sie z prawdą. Tak na marginesie te dżdżownice randapooporne są?:)

kornis 2014-07-24  22:35

Jestem niedalekim sąsiadem kolegi Wiesława,nie całkiem tak różowo to wszystko wygląda,bez orki metodę stosuje dopiero rok,wschody rzepaku i pszenicy tą metodą były słabe także i plon będzie nie najlepszy.Jak wygląda to jest artykuł sponsorowany przez Puławy jak i producentów sprzętu do siewu ścierniskowego.Ta metoda ma swoje zalety i wady a mając dużo hektarów rozdrobnionych tradycyjną metodą zabrakło by mu czasu na terminowa uprawę Także nie róbmy wody z mózgu na temat tradycyjnej uprawy. Pozdrawiam logicznie myślących

lolo 2014-07-24  07:14

Wiesław, Wiesław, Wiesław!!! Na premiera!

nie rolnik 2014-07-23  15:11

nooo ciekawe

sly 2014-07-23  10:03

Przy takich cenach nawozow to chyba jedyny rolnik w calej Rzeczpospolitej ktory mogl sobie pozwolic na "przenaworzanie" a tym samym niszczenie naszej polskiej ziemi przez ostatnie 10 lat!!!!!!!!!!

Powodzenia....

oj 2014-07-23  08:41

Niesamowite !

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem