BIŁGORAJ: Nowa ulica na osiedlu Różnówka nosi nazwę ks. Stanisława Matrasia
Ks. Stanisław Matraś urodził się w 1836r. jako syn sitarzy biłgorajskich. Po ukończeniu Szkoły Powiatowej wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie. Po wybuchu powstania, w obawie przed aresztowaniem, próbował zbiec do Galicji, ale został zatrzymany i trafił do więzienia. Wyrokiem Audytoriatu Polowego został skazany na pozbawienie wszystkich praw i osiedlenie na Syberii. W 1881r. przybył do rodzinnego Biłgoraja. Zmarł w 1917r. w Załoźcach i tam został pochowany.
Komentarze
Ksiądz Stanisław Matraś urodził się 6 listopada 1836 r. w Biłgoraju, w zaborze rosyjskim. W roku 1855 wstąpił do seminarium, a pięć lat później, w czerwcu 1860 r., został wyświęcony na kapłana. Był wikariuszem w Krzeszowie nad Sanem i brał aktywny udział w ruchu podziemnym i przygotowaniach do powstania styczniowego. Już po wybuchu powstania, w lutym 1863 r., jeden z chłopów z jego parafii doniósł Moskalom, że w mieszkaniu księdza znajduje się powstańczy skład broni. Przy rewizji wykryto też patriotyczne druki i książki, oraz zakazaną w zaborze rosyjskim prasę galicyjską. Księdzu Matrasiowi udało się zbiec, ale w czasie ucieczki do Galicji tuż przy granicy pojmali go miejscowi chłopi i wydali Rosjanom. Sądzono go w Janowie Lubelskim i skazano na pozbawienie wszelkich praw i zesłanie na Sybir. Przez trzynaście lat przebywał w okolicach Irkucka, gdzie stracił zdrowie imając się różnych zajęć, w tym prac fizycznych. W roku 1876 moskiewskie władze pozwoliły mu przenieść się do Rostowa nad Donem. Zesłanie nie złamało księdza Matrasia, bo także w Rostowie zajmował się działalnością patriotyczną, m.in. wśród żołnierzy miejscowego garnizonu, Unitów z Podlasia. Ktoś doniósł o tym Moskalom i ksiądz znów wrócił na Sybir. Dopiero w 1881 r., ze względu na zły stan zdrowia, uzyskał uwolnienie z zesłania i z rosyjskiego poddaństwa oraz zgodę na wyjazd za granicę. Po drodze do Galicji zatrzymał się kilka dni w rodzinnym Biłgoraju, skąd musiał szybko wyjeżdżać po oskarżeniu o buntowanie byłych Unitów. Ostatecznie osiadł w Załoźcach, gdzie do śmierci pełnił funkcję kapelana załozieckich Sióstr Miłosierdzia. Pod pseudonimem wydał kilka książek, w tym "Różne przygody Polaków pod zaborem rosyjskim w 1862 i 1863 r." (1894), "Podróż do Syberyi po moskiewskich etapach w 1863 i 64 r." (1895) i "Ze wspomnień Sybiraka" (1896). Zmarł w Załoźcach 11 lutego 1917 r. i tam został pochowany.
...@RODOWITY ZAMOŚCIANIN...oto twoje merytoryczne argumenty w tej dyskusji
-ZAMOŚCIANIN 2014-07-20 13:21 - zmieniam na RODOWITY ZAMOŚCIANIN, KUPO g*****
-sutanna - i już ci ślina z pyska cieknie
- typowo lewackie podejście
Zapewne wypływają one z twej głębokiej wiary, wszak chrześcijaństwo to religia miłości i poszanowania godności drugiego człowieka...lotności umysłu też tylko pozazdrościć...a może współczuć...
@CCC - typowo lewackie podejście, jacy oni wredni, tylko biednego CCC gnębią. Trzeba ich opluć przy każdej okazji
Chcem aby wszystkie ulice i szkoły i zakłady pracy i szpitale nosily nazwy Kapłanów .
RODOWITY ZAMOŚCIANIN 2014-07-20 19:11
@CCC - właśnie, jedno słowo - sutanna - i już ci ślina z pyska cieknie...wpis godny polaka-katolika...tego nauczyli cię ci w sutannach...
@CCC - właśnie, jedno słowo - sutanna - i już ci ślina z pyska cieknie
ZAMOŚCIANIN 2014-07-20 13:21 - zmieniam na RODOWITY ZAMOŚCIANIN, KUPO g*****
pierdzielisz, gdzie jak nie w Biłgoraju podlizują się Palikotowi. No ale musiałeś nasrać na forum, tyle potrafisz
...wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie. Po wybuchu powstania, w obawie przed aresztowaniem, próbował zbiec do Galicji, ale został zatrzymany i trafił do więzienia. Wyrokiem Audytoriatu Polowego został skazany na pozbawienie wszystkich praw i osiedlenie na Syberii.../cytat z tekstu/...taki życiorys wystarczył by nadać imię ulicy??? nie walczył, nie wspierał rannych i ludzi w potrzebie...po prostu dał się złapać w czasie ucieczki... bohaterstwo bez komentarza...ale miał sutannę...oczywiście...