Wydanie nr 28 z 2014 r. (2014-07-16)

Stanął w obliczu zła w czystej postaci. Czuł to, choć rozum mówił mu co innego...

CO STRASZY W MALICACH?

Miejsce tuż przy lesie wronowickim w pobliżu torów nieistniejącej już kolejki wąskotorowej od dziesięcioleci cieszy się złą sławą. Miejscowym ukazują się tam dziwne postacie, konie stają dęba. Jak się dowiadujemy, w 1942 r. było to miejsce kaźni. Niemcy zastrzelili tam 11 Żydów, w tym małe dzieci. Po ich zakopaniu ziemia przez jakiś czas się jeszcze ruszała, bo niektórzy byli tylko ranni.

Malice to mała, spokojna wioska koło Werbkowic. Na jej skraju jest urodzajny las, pełen grzybów i jagód. Miejscowi nazywają go „wronowickim”, bo leży na granicy Malic i Wronowic. Niegdyś przez leśne ostępy przebiegała trasa kolejki wąskotorowej. Miejsce urokliwe, ale skrywające mroczną tajemnicę, o której nikt nie chce pamiętać.

To nie był człowiek

Pan Marian mieszka w Malicach od początku lat 60. ubiegłego wieku. Pochodzi z kolejarskiej rodziny. Opowiedział mi taką historię.

– Ze 20 lat temu to było. Dzieci były jeszcze małe. Poszliśmy do teściów na wigilię. Rodzice żony mieszkali w sąsiedniej wsi, we Wronowicach. Zjedliśmy kolację, wypiliśmy po kieliszku i poszliśmy na pasterkę. Gdy wracaliśmy do domu, skuta lodem szosa aż lśniła. Ciemności nocy rozpraszał srebrny księżyc. W przydrożnym rowie zobaczyłem człowieka. Było go dobrze widać na tle białego śniegu. Zastanowiło mnie to, bo tego dnia termometry pokazywały blisko 30 stopni mrozu. Normalny człowiek w takich warunkach by nie wytrzymał – wspomina 60-letni dziś mężczyzna.

Mówi, że stanął w obliczu zła w czystej postaci. – Czułem, jak włosy pod czapką stanęły mi dęba. Drżałem ze strachu, czekając na jakąś reakcję z jego strony. Spytałem żonę, czy pomoże w razie gdyby atakował. Nie odezwała się, tylko chwyciła mnie pod ramię. Ale on się nie ruszał. Dzieliło nas kilka metrów. Był czarny, miał czarną brodę, wąsy. Kiedy spojrzałem mu prostu w twarz, patrzyły na mnie ślepe oczy, bez źrenic. Upiornie szczerzył białe zęby. Przyspieszyliśmy kroku i nasłuchiwaliśmy, czy za nami nie skrzypi śnieg. Dotarliśmy do domu z sercem na ramieniu. Teraz jak o tym myślę, żałuję, że następnego dnia nie poszedłem w to miejsce, by zobaczyć, czy są ślady na śniegu.

 

Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

tekla 2014-08-13  12:47

maniek p za jablola to naopowiada wam tyle pierdol ze do konca zycia bedziecie sie bac

gosc 2014-07-22  22:25

A ja sie bardzo zdziwilam czytajac ten arykul bo wlasnie w tym miejscu przydazyla mi sie podobna historia tym bardziej ze pierwszy raz slysze ze to miejsce jest nawiedzone. Mialam moze 15 lat. Spedzilam dzien u mojej kuzynki i troche sie zasiedzialam. Robilo sie juz dosyc ciemno wiec poprosilam kuzynke i jej kolezanke zeby mnie odprowadzily. Jako ze nie chcialysmy isc kolo lasu wiec postanowilysmy wziac skrot kolo torow kolejowych. Znalam ta droge bardzo dobrze. Niejednokrotnie tedy wracalam a byla to bezpieczniejsza opcja bo prowadzila prosto do glownej szosy i praktycznie mozna bylo ominac las. Kiedy zblizalysmy sie do ostatniego zakretu zaraz kolo torow zobaczylysmy jakas dziwna wysoka czarna postac. Stanelysmy w szoku probujac dostrzec co to moze byc. Myslalysmy ze to moze jakies ziwerze bo cokolwiek to bylo wydawalo jakies dziwne warczace odglosy. Odwrocilysmy sie na piecie i zaczelysmy uciekac. Do domu wrocilam autobusem i zaprzestalam uzywac tego skrotu, przynajmniej w nocy. Nie wiem, moze to dziwny zbieg okolicznosci ale to bylo dokladnie to miejsce opisane w artykule a z odczuc moich i mojej kuzynki bylo cos nieludzkiego. P.S. Alkocholu nie spozywalysmy :)

z parafii Werbkowice 2014-07-20  21:32

ale szmira! przed wojną kumy takie bajeczki na "wieczórkach" sobie opowiadały. wstyd pisać coś takiego!

Zdegustowany 2014-07-20  20:33

Pan Marian za flaszeczkę wina każdą historię opowie, a Pani redaktor proponuję zająć się sprawami bardziej doczesnymi. Może Pani w swojej rodzinnej miejscowości poszuka taniej sensacji np: dlaczego w parku przy gminie Werbkowice tyle osób odebrało sobie życie??? Tam to dopiero straszy, niech Pani uważa!!!

ad hi 2014-07-19  03:46

hlal z plebanem samogon to go zona niosla pod pache

Michał Sz. 2014-07-18  19:28

Po pierwsze: MNIEJ PIĆ ! (to na początek)
Po drugie: Tragiczny los i martyrologię Żydów pozostawić historykom i szlachetnej pamięci ludzkiej.
Po trzecie. Patrz po pierwsze,

lol 2014-07-18  17:20

Co za głupoty, co za kretyn mógł to wymyśleć

alex 2014-07-17  21:14

alex tak to prawda czy fałsz

Dżeny z gangreny 2014-07-17  21:08

@Bob Marley

dobra to była ta trawuch coś się nastukał! chłopie daj namiar, wynajmę tira!

Bob Marley 2014-07-17  18:03

Nastukany to czytałem, tak grubo brechtałem, aż myślałem, że pier.... Więcej takich artykułów. Dobra beka.

kasia 2014-07-17  12:15

Po której to jest stronie, mieszkam blisko i nie wiem?

kasia 2014-07-17  12:14

Mieszkam blisko, al;e nie wiem w którym miejscu to jest czy po stronie Wygonu czy lasu po prawej jadąc od Malic?

gngjghjgh 2014-07-17  10:52

Ale sie podniecacie przeciesz on mogl byc piany i to bardzo i niewiadomo jakie zeczy mogl jeszcze zobsczyc a media ukolorowaly ta historie

Jontek z Roztocza 2014-07-16  22:00

Czas na ogórki.

Piotruś z Wronowic 2014-07-16  12:31

Las zwany "wronowickim". Nic w tym dziwnego, skoro położony jest w Wronowicach. Granica pomiędzy Malicami i Wronowicami przebiega wzdłóż niewielkiej rzeczki, zwanej Rynewką.
No i powinno być "WRONOWIECKI".

felo 2014-07-16  08:49

działy się i dzieją różne rzeczy o których się nawet fizjologom nie śni

Andrzej 2014-07-16  08:03

Po kieliszku to różne rzeczy można zobaczyć.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem