Wydanie nr 26 z 2014 r. (2014-07-02)

Jednym z najbardziej znanych na Lubelszczyźnie nawiedzonych miejsc jest posesja w Izbicy

DOM, W KTÓRYM STRASZY

Niemal każde miasto ma swoje miejsca, gdzie ponoć gnieżdżą się nadprzyrodzone, złe moce, a każde zamczysko ma swoją „białą damę”, która krąży po krużgankach i straszy. A i pewnie niejeden czytelnik TZ doświadczył choć raz w swoim życiu zjawisk paranormalnych.

To zwykły piętrowy dom, jakich wiele na Zamojszczyźnie. Wybudowano go w latach 80-tych minionego stulecia. Stoi na wzgórzu, tuż przy wylocie z Izbicy do Krasnegostawu. Ponoć ma bardzo solidną konstrukcję (w rogach budynku są stalowe belki), w razie jakiegoś konfliktu zbrojnego może posłużyć za bunkier. Dom z zewnątrz wygląda niepozornie, skrywa jednak jakąś tajemnicę. Krążą opowieści, jakoby nocą po ścianach ciekła krew i słychać było płacz dziecka. Podobno też nagle i bez przyczyny zapalają się tu i gasną światła, skrzypią drzwi. Jedni plotkują, że powiesił się tu kiedyś człowiek, inni – że dom stoi na starym cmentarzysku, jeszcze inni wiążą jego historię z zagładą izbickich Żydów. Dzięki tym opowieściom dom stał się wręcz atrakcją turystyczną gminy. Często zatrzymują się przed nim samochody z „obcymi” numerami rejestracyjnymi. Kiedyś program o nim nakręciła jedna z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. W sieci krążą filmy z kolejnych ekspedycji, a na forach pojawiają się coraz to nowe, mrożące krew w żyłach opowieści.

Pogromcy duchów?

Paweł spod Lublina interesuje się zjawiskami paranormalnymi. Niejednokrotnie słyszał historie o nawiedzonym domu w Izbicy. Kilka lat temu postanowił, że na własnej skórze przekona się, ile w nich prawdy. Skrzyknął kumpli, którzy obiecali, że potowarzyszą mu w wyprawie. Był piękny, słoneczny czerwiec 2011 r., gdy trójka dorosłych już mężczyzn wsiadła w czerwonego garbusa i ruszyła w kierunku Izbicy. Po drodze wypili po dwa jasne pełne. Tak dla kurażu. Paweł siedział za kierownicą, więc nic nie pił. Gdy dotarli do celu, dochodziła godz. 23. Umowa była taka, że do domu wchodzi sam Paweł, Marcin miał czekać tuż przy wejściu, a Karol w samochodzie, zaparkowanym tuż przy krajówce prowadzącej na Lublin.

 

Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

kowAlaska 2020-05-07  18:13

to tyło bajki da niegrzecznych dzieci

Sylwia 2018-03-29  09:45

Ja wierzę w takie rzeczy moja siostra z rodziną mieszkała w takim domku

adam 2017-08-27  01:15

Jak mnie zawozili na zk w Zamościu to przejeżdżałem obok tej posesji. I jak wracalem to ze znajomymi którzy wieźli mnie do warszawy zostalismy na noc wlasniebprzy tym domu nic się nie działo obrazy w oknach nie tanczyly swiatla nie migotaly

Marco Polo 2015-06-23  09:50

Wygląda na to,że został sprzedany. Od jakiegoś czasu nie ma w oknach świętych obrazków tylko firanki.

Madziaa ♥ 2015-06-22  20:15

Bujdy bujdy i jeszcze raz bujdy... Nie wieżę w takie historyjki, nwm jak wy ale ja nie wieże...

JAROSŁAW 2014-07-08  19:20

ja słyszałem o takim domu przy ul. Wiejskiej w Warszawie..masakra upiora i jego świtę nie da się przegonić za cholerę

łapacz idiotów 2014-07-02  12:03

nic ci serdaczek nie pomoze. Nic

m c 2014-07-02  11:54

Nie wierzę w ta opowieść

serdaczek w paski 2014-07-02  11:53

egzorcysta i woda święcona. to wystarczy..

ja 2014-07-02  11:46

Gdzie był TZ kiedy właściciel mieszkający w USA pojawił się w Izbicy i stwierdził jasno, że to ściema. Chodziło o to by wystraszyć dzikich lokatorów, którzy zajęliby dom, gdy ten mieszkał za oceanem :)

Schizo 2014-07-02  11:13

To już się "sezon ogórkowy"w mediach zaczął?

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem