Wydanie 22 z dnia 30 maja 2007 r. (2007-05-30)

Góra Zamkowa w Grabowcu. Wyciąć, nie wyciąć, a może sprzedać?

ZAPOMNIANE GRODZISKO

Burzę wywołał Wacław Jaroszyński. Kilka miesięcy temu regionalista rozpoczął batalię o wycięcie rosnących na Górze Zamkowej drzew, porastających wzniesienie, na którym niegdyś stał zamek. Przez te drzewa trudno się domyśleć, że pagórek to grodzisko, i to niezmiernie cenne, sięgające historią w XIII wiek.

Porastający wały i zarysy fos, las wiekowy bynajmniej nie jest: większość drzew została tu zasadzona w latach 60. w czynie społecznym. Społecznym, ale nielegalnym. No, może umówmy się, że „nieformalnym".

- Tak to w peerelu było - wzdycha Edward Stojko, sekretarz Urzędu Gminy w Grabowcu. - Jak obowiązywał trend na zalesianie, to drzewa sadziło się na wszystkich nieużytkach i nikt nie pytał o żadne zezwolenia czy papiery.

Tak więc ponad 10-hektarowy obszar grodziska do dziś figuruje w ewidencji gruntów jako... pastwisko. W rzeczywistości rośnie na nim bynajmniej nie kilkaset, ale kilka tysięcy jesionów, dębów, klonów, sosen i drzew innych gatunków.

Sprawę komplikuje sprzeciw, jaki wobec pomysłu Wacława Jaroszyńskiego zgłaszają mieszkańcy maleńkiej Bronisławki, wsi leżącej u stóp Góry Zamkowej.

- Za nic nie pozwolimy na wycięcie drzew - zapowiada Stanisław Turewicz, sołtys Bronisławki.

Los góry, która ostatnio jest na ustach całego chyba Grabowca, w znacznej mierze zależy właśnie od ich woli. „Zamek", jak mówi się tu o grodzisku, jest bowiem własnością wspólnoty gruntowej wsi.

Grodzisko - pozostałość po XIII-wiecznym lub nawet starszym grabowieckim zamku, należy do wsi od lat. Jest na to dowód: decyzja wydana w 1964 roku przez prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Hrubieszowie. W spisie właścicieli starej góry widnieją nazwiska 22 mieszkańców tej wsi.

Sprawa wycinki na górze podzieliła Grabowiec na obrońców drzew i na tych, którzy uważają, że to grodzisko jest w tym wypadku ważniejsze, bo daje przecież świadectwo wielowiekowym jego dziejom. Warowny gród w Grabowcu, jednej z najstarszych osad na Zamojszczyźnie, został założony jeszcze przed 1268 rokiem. Zamków stało w tym samym miejscu kolejno kilka - pięć, może nawet sześć. Pierwszy, wraz z miastem, został zniszczony przez Tatarów w 1500 r. Szczątki ostatniego, z resztkami bram wjazdowych, sterczały na wzgórzu jeszcze w XIX w. W 1973 roku zawalił się ostatni z trzech krzyży, postawionych na wzniesieniu w czasie powstania styczniowego w 1863 r.

W tym samym miejscu dziś też stoją 3 krzyże, stalowe, postawione w latach 80. - latach Solidarności. Co prawda górują one (jeszcze) nad drzewami rosnącymi na szczycie góry, ale by je zobaczyć, trzeba się ustawić w odpowiednim miejscu drogi Zamość-Grabowiec.

- Koniecznie trzeba te drzewa usunąć, koniecznie. Już nie mówię o całej górze, ale o jej wierzchołku. Praktycznie nie ma tam dojścia. A przecież zabytek - i to taki zabytek! - trzeba chronić, pielęgnować, chuchać na niego - gorączkuje się Wacław Jaroszyński, autor monografii Grabowca i wielki jego miłośnik (mieszka w Świdniku). - Przyjrzyjmy się, jak nam ten Grabowiec skarłowaciał, zdegradował się... Spadł do roli zwykłej wioski! I nikomu to nie przeszkadza? Na nikogo nie działa to deprymująco? - pyta. - Tu trzeba jakiejś myśli, która podźwignęłaby Grabowiec, odsłoniła i pokazała jego historię, a przede wszystkim Górę... Zwłaszcza jej szczyt musi być odsłonięty. Żadną miarą nie może tu rosnąć las.

Co fakt, to fakt. Nawet mieszkańcy Bronisławki niejednokrotnie przekonali się, że turyści czy po prostu ludzie szukający ciekawych miejsc, miłośnicy historii, amatorzy nieodkrytych szlaków, przyjeżdżali do Grabowca i już stojąc u stóp grodziska, nie mogli go odnaleźć i pytali o drogę.

- Nawet w ostatnią niedzielę widziałem tu 5 takich osób. Mieli mapę, jeździli dookoła Góry, i nie wiedzieli, gdzie są - opowiada Mateusz Tchórzewski, radny gminy Grabowiec, zaangażowany w działalność Młodzieżowego Ruchu Odnowy Grabowca i autor regionalnej strony internetowej „Zapomniana Dolina". Na jej forum toczyła się zaciekła dyskusja o przyszłości Góry. Jedni bronili drzew (no, w końcu to w ich cieniu odpoczywało się na wagarach!), inni opowiadali się za wycinką.

- Sprawa jest drażliwa, ale nie będę ukrywał swojego zdania. Jestem za oczyszczeniem góry. Oczywiście do drzew nic nie mam, ale tak będzie lepiej. Trzeba przede wszystkim odsłonić zarysy wałów i fos - mówi Mateusz Tchórzewski. - Tworzymy właśnie w Grabowcu bractwo rycerskie, już teraz chodzimy na szczyt trochę pobawić się z kańczugami. Jedno z drugim - czyli z przeszłością tego miejsca, łączy się wspaniale.

MROG na własną rękę zabrał się za porządki na górze. Oczyścił z krzaków dzikiego bzu ścieżkę na wierzchołek, ustawił drewniane poręcze, ławkę, a na dole drewnianą tablicę z napisem „Góra Zamkowa" (podobno stawiano je już wielokrotnie, ale ciągle ktoś je kradł). Chociaż tyle...

Anna Rudy

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

wojtek 2007-06-03  21:38

Wycinka drzew to oczywista bzdura i nikt chyba nie bierze tego na poważnie. Moim zdaniem wystarczy wycięcie krzewów i podcięcie gałęzi drzew do wysokości np. 3 m. Z pewnością to spowoduje, że zarysy góry będzie odsłonięty a i drzewa ocaleją.

DomiNICK 2007-06-02  12:35

nie Mateusz Tchórzewski, tylko Skórzewski!!! nie perwszy raz wspaniali redaktorzy TZ piszą bzdury, kiedyś nawet nową wioske koło Grabowca wynaleźli: \"Wólka Grabowiecka\". Dowiedzcie sie dokladnie co i jak a potem piszcie bo ludzie czytają i śmieją sie z waszych dziennikarzy!!!!

jasio 2007-05-31  15:53

No tak, wyciąc najłatwiej. W sytuacji gdy problemem jest utrzymanie tabliczki na miejscu oni będą kopać nowe fosy. Może jeszcze gród zbudują. Jeślii tak to moze w innym dogodnym miejscu? Szkoda drzew! Tak robią w Byczynie - niestety na miejscu grodu jest obecne maisto więc gród robią na łace za miastem i dostali jeszcze dotację z UE A tu na niszczenie drzew bedzie g...o

tom 2007-05-31  10:51

a przepraszam, co ma być? Bliski Wschód, Zanzibar czy jeszcze inaczej? skoro rzecz dotyczy Zamojszczyzny to chyba tak trzeba pisać

kali 2007-05-30  23:21

i znów ta nieszczęsna \"zamojszczyzna\"

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem