Wydanie nr 21 z 2014 r. (2014-05-28)

Lekarze ze szpitala papieskiego wykonali nowatorski zabieg na sercu. I dali szansę pacjentom, dla których nie było ratunku

NOWATORSKIE OPERACJE NA SERCU

– Jakbym dostała drugie życie... – nie kryje radości Zdzisława Marczuk z Lipiny Nowej (gm. Skierbieszów). Była jedną z pierwszych pacjentek, u której kardiolodzy wspólnie z kardiochirurgami szpitala papieskiego w Zamościu wszczepili zastawkę aortalną metodą przezskórną (TAVI). To alternatywa dla tradycyjnej operacji kardiochirurgicznej. A przede wszystkim nadzieja dla pacjentów, których dotychczas – ze względu na wysokie ryzyko – lekarze bali się operować.

– To kolejny zabieg innowacyjny, wpisujący się w trend, który utrzymuje się od lat i sprawia, że Zamość zajmuje zauważalne miejsce na mapie kardiologicznej Polski – ocenia dr hab. Andrzej Kleinrok, ordynator oddziału kardiologii Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Zamościu. – Nie odstajemy od czołówki. Przeciwnie, dzięki wysiłkowi całego zespołu jesteśmy liczącym się w kraju ośrodkiem. Co kilka miesięcy udaje się nam wprowadzić nowatorskie procedury. Zaliczyć do nich z pewnością należy: zamykanie nieprawidłowych połączeń w obrębie serca, denerwację tętnic nerkowych (celowe zniszczenie wysoką temperaturą włokien ukłądu współczulnego, przebiegających w tętnicach nerkowych)w opornym nadciśnieniu tętniczym czy przezskórną implantację zastawki aortalnej, czyli wprowadzenie jej do serca przez niewielki otwór w tętnicy udowej. Wszystko po to, by mieszkańcom Zamojszczyzny zapewnić dostęp do najnowszych osiągnięć w dziedzinie kardiologii.

Pokażmy, że robimy

Starania o sfinansowanie przez ministerstwo zdrowia bardzo drogiego zabiegu TAVI (ok. 90 tys. zł; koszt wszczepienia zastawki metodą standardową to 21 tys. zł) zamojski szpital rozpoczął jeszcze przed dwoma laty.

– Chcieliśmy dać szansę pacjentom z ciężkim zwężeniem zastawki aortalnej w sercu, którzy z różnych względów medycznych nie mogli być operowani.

Głównie są to osoby w podeszłym wieku, które ze względu na inne schorzenia są obciążone dużym ryzykiem i nie mogą być operowane. U nich klasyczny zabieg z rozcięciem mostka i wstrzymaniem akcji serca, by wszczepić zastawkę, jest zbyt ryzykowny, wręcz niebezpieczny. Dotychczas nie mogliśmy tym pacjentom pomóc, byli tak naprawdę pozostawieni sami sobie. W każdej chwili mogli umrzeć – mówi Łukasz Tułecki, ordynator kardiochirurgii szpitala papieskiego.

Walka więc szła o pacjentów w wieku powyżej 75 lat – mówi się, że 35-40 proc. chorych w tej grupie z różnych powodów lekarze bali się operować.

Pierwszy zabieg TAVI wykonano w 2002 r. we Francji. Wprawdzie pacjent zmarł po 17 tygodniach, ale nie z powodu zatrzymania krążenia. Metoda dała nadzieję schorowanym pacjentom w podeszłym wieku. W Polsce zastawkę aortalną przezskórnie zaczęto wszczepiać w 2008 r. (teraz rocznie ok. 260) w ośrodkach klinicznych w Krakowie, Warszawie i w Zabrzu.

 

Jadwiga Hereta 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

xxxx 2014-07-27  19:54

Wspanialy lekarz własnie uratowal życie najwazniejszej osbie w moim zyciu dziekuje doktorze oby ich bylo wiecej

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem