TARNOGÓRA: Mieszkańcy w szoku. Nigdy nie przeżyli takiej powodzi (zdjęcia, wideo)
Najstarsi mieszkańcy nie pamiętają takiej fali na Wieprzu. Przyszła nocą, gdy wszyscy spali.
- Zbudziło mnie wycie syren. Wybiegłam z domu, a woda już była na podwórku. Słyszałam tylko straszny szum, jakby wodospad i fala wlała się do domu – opowiada Marta Żyłowska z ul. Zielnej w Tarnogórze. Pobudziła wszystkich w domu, ubrali się w to, co było pod ręką. Zdążyli tylko wyłączyć bezpieczniki prądu i odłączyć gaz.
Fala na Wieprzu wdarła się także do kilkunastu domów, zalewając obejścia, ulice i ogródki, przy ul. Gminnej i Kronlanda. Woda rozłała się wokół koryta na ponad 1200 hektarów – zatopiła łąki i pola, zniszczyła drogi.
Wieprz zalał Tarnogórę (zdjęcia)
- Wstawaj! Topimy się!– w środku nocy do drzwi Krystyny Szmit łomotał sąsiad. Wybiegła w koszuli nocnej i szlafroku.
- Ile żyję, nie pamietam takiego kataklizmu – mówi kobieta. Woda sięgała blisko metra, gdyby nie pomoc strażaków, byłaby wraz z domownikami uwięziona w domu.
Jej sąsiadka Krystyna Jawor obudziła się, gdy jej mieszkanie było już w wodzie. Woda zatopiła cały ogród i budynek gospodarczy.
Strażacy podpłynęli pod nich łódką. Innych mieszkańców zabierali do strażackiego wozu bojowego i odwozili do Urzędu Gminy. Tam dostawali ciepłą herbatę, tam także mogli się zdrzemnąć.
Ale nikt tej nocy w Tarnogórze nie spał. Wójt w trybie natychmiastowym zwołał wszystkich pracowników, w Urzędzie Gminy zorganizował sztab kryzysowy.
Błyskawicznie stawiły się wszystkie jednostki z gminy Izbica. Z pomocą przyjechali też strażacy z PSP Krasnystaw oraz druhowie z Kraśniczyna, Krasnegostawu, Gorzkowa i Siennicy Różanej.
W sumie, jak wylicza Tomasz Smyk, zastępca wójta Izbicy, w akcji uczestniczyło ponad 200 strażaków. Niektórzy pracowali już drugą noc, bo dzień wcześniej ratowali kilkanaście zaplanych gospodarstw w Wirkowicach, gdzie doszło do oberwania chmury.
Tej nocy akcją dowodził Adam Niemczyk z krasnostawskiej jednostki zawodowej.
- Ewakuowalismy ludzi, ale też ratowaliśmy zwierzęta. Z kurników zabieraliśmy kury i kaczki, z domów koty i psy. Z pobliskiej stajni musielismy też wywieźć kuce, jedno dopiero co po wyźrebieniu – opowiada Zbigniew Dołhan z izbickiej OSP. Wie co to znaczy zywioł - jego jednostka podczas powodzi w 2010 r. pomagała przy zabiezpieczaniu wałów w gminie Wilków. Pracowali, jak wylicza druh, 174 godziny bez przerwy. Teraz też stawili się jak na komendę.
Gdy jedni ewakuowali ludzi i dobytek, inni strażacy napełniali worki piaskiem, zabezpieczali najbardziej zagrożone miejsca.
Fala załała doszczętnie rewitalizowany właśnie park nad Wieprzem – z wysepką, traktem spacerowym i stylowym mostkiem (koszt inwestycji ok 1 mln zł). Zalała koparkę, którą wykonawca zostawił na miejscu budowy.
Straty liczy też Krzysztof Ostrowski, kierownik oddziału „Herbapolu” w Fajsławicach. Woda, która wdarła się do magazynów zatopiła kilkanaście ton ziół – liście mięty, owoce, ziele skrzypu polnego, liście pokrzywy.
Wodery założył także sam wójt i monitorował sytuację.
- W sobotę wieczorem jeździłem po całej gminie i sprawdzałem czy ulewy, które przesżły w piątek nie narobiły szkód. Cieszyłem się, bo z opadami świetnie poradziła sobie nasza nowa kanalizacja burzowa. Byłem spokojny – mówi.
Tymczasem w nocy, jak się okazało doszło do „zrzutu” nadmiaru wody w zbiorniku retencyjnym w Nieliszu.
- To Nielisz nas tak załatwił – ocenia wójt. – Nie spuszczano wody stopniowo, tylko gwałtownie i poszła fala.
Sprawą zrzutu wody z nieliskiego zbiornika zainteresował się wojewoda lubelski Wojciech Wilk, który w niedzielę z rana przyjechał do zalanej gminy.
„W związku z pojawieniem się sytuacji powodziowej na terenie powiatu krasnostawskiego proszę o podanie przez kogo została podjęta decyzja i jaka była przyczyna zrzutu wody ze zbiornika retencyjnego w Nieliszu” – w trybie pilnym poszło zapytanie do odpowiednich służb.
Karol Jerzy Babiarz, który trwał na posterunku całą niedzielę. Nie pojechał nawet na Pierwszą Komunię swojego wnuka.
- Żeby chociaż ktoś uprzedził ludzi: szykujcie się, można się spodziewać fali. Żadnego komunikatu. To jest najsmutniejsze – gorzko mówi Marta Żyłowska.
Oświadczenie Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie na temat zbiornika wodnego w Nieliszu poniżej
Komentarze
w mordę jeża boża radość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!@@@@@@@@@@@@@@@3#######$$$$$$$$$%%%%%%%%%^^^^^^^&&&&&&&******(((((((((())))))))))))___________++++++++++||||
mieszkam przy łabuńce widziałem jak woda szla pod spodem. Nie dziwię się, że zalało nas, tyle wodyyyy
Panowie włodarze z krasnego stawu odpowiedzą przed ludźmi. Podsumujemy ich niebawem w urnie
jakubiec wielki burmistrz zamiast nosić z ludźmi worki z piachem wolał pic kawkę w biurze.
do krasny
dane z portalu pogodynka.pl - portal imgw http://monitor.pogodynka.pl/hydro/start
Masz tu stany wszystkich rzek w Polsce. I tyle w tym temacie!!!!!!
do kokr
skąd masz człowieku takie dane?????? to jakaś kolejna bzdura, nie rozumiem dlaczego ludzie piszą takie rzeczy.Wczoraj Burmistrz grzmiał na decydentów ze zbiornika Nielisz nie wspominając, że był poinformowany 17 maja o zagrożeniu powodziowym.
Zbiornik w Nieliszu - 17.05.2014 r - godz 18.00 - stan 291 cm/ 18.05.2014 r. - godz. 18.00 - stan 245 - Tyle komentarza do oświadczenia WZMiUW.
Po zapoznaniu się z oświadczeniem WZMiUW z Lublina ,,wiadomo" już kto jest odpowiedzialny za powódź w Tarnogórze i Izbicy. To nie zbiornik retencyjny w Nieliszu działaniami właśnie WZMiUW podtopił wodą deszczową obydwie te miejscowości( oraz wiele innych).To Amerykanie zrzucili taką gigantyczną ilość wody po deszczu razem ze stonką ziemniaczaną na bezbronnych mieszkańców powiatu krasnostawskiego.
Ps.Jest też i inna praprzyczyna powodzi Izbicy; deszczówką podtapiali ( wspólnie z jankesami ) Żydzi, masoni
i cykliści...
Naprawdę jest pani bardzo spostrzegawcza,bo przecież w zaistniałej sytuacji ma to wielkie znaczenie.