Wydanie nr 17 z 2014 r. (2014-04-29)

Klientka pozwała bank, bo nie przypilnował jej oszczędności

BANK MUSI ZAPŁACIĆ

Była już pracownica hrubieszowskiego banku przez kilka lat wypłacała sobie pieniądze należące do klientów. W 2011 r., kiedy sprawy zaszły już za daleko, próbowała popełnić samobójstwo, skacząc w zimie do Huczwy. Cudem uniknęła śmierci, ale nie odpowiedzialności karnej. Została trzykrotnie skazana.

Elżbieta D. pracując na stanowisku kasjer dysponent w jednym z hrubieszowskich banków, w latach 2004-2010 podrabiała podpisy i przywłaszczała pieniądze klientów. Zrobiło się o niej głośno w styczniu 2011 r. gdy skoczyła do lodowatej Huczwy. Uratował ją mieszkający przy ul. Ceglanej mężczyzna.

Dopiero po jakimś czasie wyszło na jaw, co było bezpośrednią przyczyną jej desperackiego kroku. Kobieta (wówczas miała 48 lat) nie wytrzymała psychicznie. Straciła pracę (oficjalnie założyła rezygnację), ciążyło na niej widmo sprawy karnej o przywłaszczenie pieniędzy.

Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie skierowała do sądu trzy akty oskarżenia przeciwko kasjerce. Kobieta dobrowolnie poddała się karze.

 

au

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem