Pomimo dziesięcioleci badań płótno pozostaje nadal naukową zagadką
TRZĘSIENIE ZIEMI A CAŁUN
Wielowiekowa tradycja religijna chce widzieć w całunie grobowe płótno, w które zostało złożone ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża. Naukowe poszukiwania nie dają jednak ostatecznych dowodów, że tak właśnie jest.
Węgiel i pyłki
Całun wykonany jest z lnu. Ma ponad 4 metry długości i ponad metr szerokości. Przedstawia zbliżone do siebie głowami dwa wizerunki (tyłu i przodu) zwłok wysokiego mężczyzny, noszącego brodę i długie włosy. Ciało z całunu zostało uwiecznione w stanie “rigor mortis”, czyli śmiertelnego skostnienia, kiedy mięśnie sztywnieją. Ten stan utrzymuje się zwykle 12-24 godziny od śmierci i zanika 36-40 godzin po niej. Wynika z tego, że wizerunek na całunie powstał w 24-36 godzin po śmierci.
Płótno jest przechowywane w kaplicy Guariniego, pomiędzy katedrą a pałacem królewskim w Turynie. Spoczywa w srebrnym relikwiarzu, który został umieszczony w sejfie wypełnionym szlachetnym gazem, argonem. System komputerowy czuwa nad tym, by płótno nie było zagrożone przez procesy utleniania i bakterie. Gołym okiem nie można dostrzec postaci. Obraz staje się widoczny dopiero na kliszy fotograficznej - w negatywie. Przez ostatnie dziesięciolecia całun wielokrotnie poddawano badaniom. Naukowcy zajmujący się “świętym płótnem”, dzielą się na tych, którzy chcą obalić tezę, iż jest to pośmiertne płótno, którym owinięto ciało Jezusa, i tych, którzy szukają dowodów, że tak właśnie jest. Ani jedni ani drudzy nie są w stanie dowieść swojej tezy.
Opr. au
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).