Studenci archeologii złapali poszukiwaczy skarbów
BRONIĄ SKARBÓW
Rzecz działa się w sobotę, 5 kwietnia. W Ulowie na dwutygodniowych praktykach przebywali studenci archeologii i geografii z UMCS, pod opieką trójki pracowników naukowych, w tym dr Barbary Niezabitowskiej-Wiśniewskiej.
– Z remizy, w której stacjonujemy, na pola wyszliśmy około 6.30. Było nas dwadzieścioro. W pewnym momencie chłopcy idący przodem zaczęli krzyczeć, że po polu, na którym mamy stanowisko archeologiczne, chodzi trzech mężczyzn z wykrywaczami metalu. Od razu było widać, że to profesjonaliści. Saperki pooklejali taśmą, żeby ręce się przy kopaniu nie ślizgały – opowiada dr Niezabitowska+Wiśniewska.
Naukowcy i studenci zaczęli wypytywać mężczyzn, co tu robią. Panowie stwierdzili, że sobie spacerują. Zanim zakończyli „spacer”, studenci zdążyli im zrobić kilka zdjęć.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Przez ciekawość zapytam: co owija sobie taśmą pani doktor Barbara Podwójnego Nazwiska, aby zasygnalizować otoczeniu swój profesjonalizm? I czy to jeszcze archeologia, czy raczej rytuał godowy?
" Saperki pooklejali taśmą, żeby ręce się przy kopaniu nie ślizgały – opowiada dr Niezabitowska+Wiśniewska. .."
ROTFL... ja pierdziele, ale kosmos :) Pani dr jest kosmonautką ?