Wydanie nr 2 z 2014 r. (2014-01-15)

Na co parlamentarzyści wydają pieniądze z ryczałtu na biuro?

RACHUNKI WYBRAŃCÓW

Ponad 840 tys. zł wydała szóstka naszych parlamentarzystów na prowadzenie biur poselskich w 2012 roku. Prawie 300 tys. zł przeznaczyli na wynagrodzenia dla pracowników. Tylko jedna osoba – senator Chróścikowski (PiS) poleciła wykonanie analizy prawnej. Ekspertyza kosztowała 700 zł.

W 2012 r. funkcjonowanie biur 460 posłów kosztowało ponad 64 mln zł. Każdy dostaje z Kancelarii Sejmu na ten cel 12 150 zł miesięcznie (rocznie jest to 142,8 tys. zł). Jak rozdysponowali pieniądze?

 

Oszczędny Grad

Z dokumentów (parlamentarzyści składają roczne sprawozdania) wynika, że większość posłów z Zamojszczyzny wykorzystała w 2012 r. wszystkie pieniądze. Najoszczędniejszy okazał się Mariusz Grad (PO). Na prowadzenie biura miał 145,7 tys. zł (2,9 tys. zł zostało mu z 2011 r.), z czego wydał ponad 128 tys. zł. Pozostało mu więc ponad 17 tys. zł.

Prawie 236 tys. zł nasi wybrańcy przeznaczyli na wynagrodzenia dla pracowników swoich biur. Najbardziej hojna była Genowefa Tokarska (PSL), która na pensje wydała prawie 79,6 tys. zł i 3,3 tys. zł na umowę zlecenie.

– Prowadzę biuro w Biłgoraju, ale od czasu do czasu spotykam się z wyborcami w Lublinie, ponieważ byłam wojewodą i stamtąd zgłasza się do mnie sporo osób. Wtedy umawiam się w siedzibie PSL w Lublinie. Mam więc czworo asystentów oraz księgową – wyjaśnia Genowefa Tokarska.

Oto, jak płacili pozostali: Jerzy Chróścikowski – 59,8 tys. zł (umowy o pracę), Marek Poznański (Twój Ruch) – 45,6 tys. zł (umowy o pracę) i 12,8 tys. zł (umowy o dzieło); Sławomir Zawiślak (PiS) – po 29 tys. zł (umowy o pracę i umowy zlecenia); Mariusz Grad – 46 tys. zł (tylko umowy o pracę); Piotr Szeliga (Solidarna Polska) – ponad 30 tys. zł (umowy o pracę), ponad 3 tys. zł (umowy zlecenia i o dzieło).

Ponad 160 tys. zł kosztowały podatników przejazdy posłów samochodami. Po 35 103,6 zł wpisali w sprawozdaniu Mariusz Grad, Piotr Szeliga i Sławomir Zawiślak. Skąd ta zbieżność? Tyle wynosi maksymalna kwota, jaką można było rozliczyć...

 

Małgorzata Pytkowska 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

henryk 2014-01-20  13:19

pokazywanie suchych kosztów nic nie obrazuje podajcie jakie problemy zostały przez posłów rozwiązane jakie sprawy zamietli pod dywan jakie problemy oleli (wędzenie )
co dobrego z ich pracy otrzyma wyborca (dłuższa praca, kolejki do lekarza, zabrane emerytury, genderowskie wychowanie, śmieciowe umowy , bezrobocie itd )

Maria 2014-01-15  15:40

Wszystko fundują podatnicy.Zastanawiam się czy na pewno potrzebni są posłowie1Najwidoczniej tylko do dobrego życia i bycia na cudzy koszt.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem