Czy przed nami ostatnie święta z prawdziwą, wędzoną szynką?
KONIEC WĘDZENIA WĘDLIN
– Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, byśmy musieli zaprzestać wędzenia szynek i kiełbas dymem z drewna. W końcu to prastary sposób konserwacji mięsa i nadawania mu smaku. Zdaje się, że znany był już jaskiniowcom – mówi Wojciech Nieścior z masarni B.J. Nieścior w Księżpolu.
Wiktor Hałasa, właściciel Zakładu Uboju i Przetwórstwa Mięsnego w Kunkach koło Suśca (kolejna regionalna masarnia, która szczyci się produkowaniem tradycyjnych wędlin), dodaje: – Aż 80 proc. naszych produktów wędzonych jest drewnem. Znajdują klientów, nawet jeśli są droższe niż masowe produkty. Na razie jesteśmy trochę zdezorientowani, musimy przeprowadzić badania naszych wędlin na zawartość substancji smolistych. Większość masarni w naszym regionie, o ile nie wszystkie, staje przed tym problemem.
Czy to oznacza, że z naszych stołów znikną wędzone kiełbasy, szynki, boczki, makrele i łososie, nawet sery, w tym oscypek? Niekoniecznie. Przemysł wędliniarski zna już na przykład... koncentraty dymu w płynie, którymi smaruje się szynki i które dodaje się do farszu np. na kiełbasy. Po zastosowaniu takich zabiegów dość skutecznie udają one wędzone specjały. Kupując w sklepie wędzoną szynkę (a wędzona jest większość szynek), często nie podejrzewamy nawet, że nawet koło wędzarni nie była. Niektóre zakłady wyposażone są w atmosy – sterowane komputerowo wędzarnie, opalane specjalnie przygotowanymi zrębkami drewna.
Nowe wymogi dotyczące zawartości substancji smolistych w żywności wejdą w życie we wrześniu 2014 r. Urzędnicy wprowadzają je w trosce o zdrowie konsumentów. Tym samym urzędnikom jakoś nie przeszkadza, że do wędlin dodawanych może być tyle substancji konserwujących, że nadają się one do spożycia nawet przez trzy miesiące. To jest zgodne z normami, podobnie jak skład niejednej szynki, w której jest np. 50 proc. mięsa, a resztę stanowią najróżniejsze dodatki, w tym chemiczne wzmacniacze smaku i stabilizatory.
Anna Rudy
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
kutry udało się zezłomować, teraz wędzarnie i ich sprzęt polecą , czy wy nie dostrzegacie tu celowego działania ?
Czekacie na jeszcze inne zjawiska ? Będzie tylko gorzej ! Jedyny ratunek w Ruchu Narodowym -No niech ktoś śmie powiedzieć że jestem oszołomem !
dlatego gorąco zachęcam - kto tylko może niech stawia wędzarnie na własny użytek i nawet kolumienki do destylacji alkoholi - walić taki kołchoz sami sobie zrobimy dobre rzeczy na własne potrzeby a i nie będziemy musieli kupować syfu w ich hipermarketach .
w tym wszystkim chodzi o zbyt produktów z Niemiec i tylko o to. Taka wojna ekonomiczna -_-
Nie dziwię się, że ci EURODEPUTOWANI zarabiają takie pieniądze, bo wymyślić taką głupotę
to trzeba wielkiego wysiłku umysłowego. Nie pierwszy to raz zresztą bo wcześniej już wyprostowali nam poczciwe ogórki. A wracając do wędzenia, to ja osobiście nie mam zamiaru przestrzegać tych idiotyzmów i będę jadł tradycyjnie wędzoną kiełbasę,a ogórkiw kształcie rogala są tak samo smaczne jak i proste.
Ta PSL ona nic nie zrobiła dla polskiego chłopa. Robi tylko to ażeby utrzymać się w koalicji rządzącej. Za cenę dwóch ministerstw, sprzedali chłopski elektorat. Jeżeli w następnych wyborach dostaną się do parlamenty to zawrą koalicję z każdym, kto będzie u władzy. A największa bieda gdzie? na wsi. A rządzi kto? PSL.
Minister rolnictwa małego kraju Łotwy wywalczył wędzenie według starych receptur
a minister rolnictwa dużego kraju, jakim jest Polska, tego nie potrafił.
Dlaczego Unia nie zakaże stosowania środków chemicznych i innego świństwa do produkcji wędlin i żywności?