Mężczyźni pobili się i pogodzili. Następnego dnia jeden z nich już nie żył
PECHOWE POJEDNANIE
55-latek mieszkał z konkubiną. 27 grudnia 2013 r. kobietę odwiedził jej brat. Zauważył, że siostra ma na twarzy ślad po uderzeniu (prokuratura ustaliła, że wcześniej doszło do kłótni między partnerami). Brat postanowił wytłumaczyć konkubentowi niestosowność jego zachowania... Po pewnym czasie emocje opadły i cała trójka zgodnie zasiadła do stołu, na którym nie brakowało alkoholu.
Po przyjęciu brat wyszedł. Nazajutrz rano, 28 grudnia, kobieta stwierdziła, że konkubent nie daje znaków życia. Sąsiedzi wezwali pogotowie, ale na pomoc było już za późno. Przyjechał też prokurator, ponieważ denat miał obrażenia na twarzy – zasinienia wokół oczu i rozciętą wargę. Sekcja zwłok wykazała także złamany nos.
maw
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).