Wydanie 10 z dnia 7 marca 2007 r. (2007-03-07)

Andrzej Kowerski-Kennedy z Zamościa i agentka Krystyna Skarbek-Granville przekazali Churchillowi informacje o przygotowaniach Hitlera do wojny z ZSRR

NASZ AGENT NA BLISKIM WSCHODZIE (3)

Andrzej i Krystyna, ledwie zwolnieni z gestapo, wrócili do małego domku nad Dunajem. Służbowy samochód Andrzeja parkował przy wejściu do domu, a prywatny opel, który przyprowadził aż z Polski, stał od podwórza. Kiedy żandarmi otoczyli dom Andrzej, wypadł autem na pełnym gazie na ulicę i w kilka sekund zniknął im z oczu.

Krystyna, wykorzystując całe to zamieszanie, opuściła chyłkiem mieszkanie opatulona w płaszcz i chustę gospodyni. Oboje schronili się w brytyjskim poselstwie w Budapeszcie. Był początek stycznia 1941 r.

Ambasador sir Owen O'Malley wiedział, że musi natychmiast umożliwić im ucieczkę z Węgier, gdzie szalało gestapo, a z Polski dotarły już zapewne listy gończe rozesłane za Krystyną. Wezwał swoich urzędników i polecił wystawić fałszywe paszporty dla dwójki brytyjskich agentów: Andrzeja Kowerskiego z Zamościa i Krystyny Skarbek urodzonej niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego, pary przyjaciół i kochanków, a przede wszystkim świetnych agentów SIS (Secret Intelligence Service). To wtedy - jak pisze w książce o Krystynie Maria Nurowska - narodziła się Christine Granville (francusko brzmiące nazwisko wymyśliła Jennifer, młodziutka córka ambasadora, wiedząc, że Krystyna świetnie mówi po francusku). W paszporcie Krystyny wpisano nieprawdziwe dane. To wtedy odmłodzono ją o 7 lat (urodziła się w 1908 r., a do paszportu wpisano, że w 1915 i to na wyspie Jersey). Taką, złą datę wyryto po latach na jej nagrobku w Londynie. Andrzej Kowerski otrzymał paszport na irlandzkie nazwisko Andrew Kennedy. Zaproponował je ambasador. O'Malley'owie mieli kiedyś sąsiadów o tym nazwisku, a i sam Andrzej wyglądał jak Irlandczyk.  

Ambasador O'Malley wpadł na pomysł, w jaki sposób przeszmuglować agentów przez granicę węgiersko-jugosłowiańską. Bardziej rozpoznawalną Krystynę (gestapo miało już portret pamięciowy) kazał umieścić w bagażniku służbowego humbera, którym podróżował z córką i sekretarzem poselstwa. Kowerski-Kennedy jechał za nimi swoim oplem.

Plan wydawał się genialny, ale i tak nie obeszło się bez przygód. Kiedy na granicy węgierski celnik podszedł do samochodu ambasadora i polecił otworzyć bagażnik, Andrzej wyszedł ze swojego auta i zaczął krzyczeć na celnika. Swego czasu opanował dziwny niemiecko-węgierski dialekt, który zwłaszcza na węgierskich urzędnikach i żandarmach robił piorunujące wrażenie. Tak stało się i tym razem. Postawił celnika na baczność, wrzeszcząc, że humberem udaje się w podróż służbową poseł Jego Królewskiej Mości, a próba otwarcia kufra tego auta może zakończyć się międzynarodowym skandalem. Węgier zaniemówił, odszedł od samochodu, zasalutował i przepuścił ich przez granicę. Nurowska, która rozmawiała na ten temat i z Andrzejem, i sekretarzem ambasadora przytacza także inną wersję tego wydarzenia. Wpadce na granicy miał zapobiec sekretarz, który wysiadł z auta i spokojnie, po angielsku zapytał celnika, czy nie zauważył, że samochód ma brytyjskie oznakowania, na co on zareagował uprzejmością i kazał im jechać dalej. Jak było naprawdę, nie wiadomo.

Po jugosłowiańskiej stronie Krystyna wygramoliła się z bagażnika humbera i dalszą podróż odbyła już w aucie. Do Belgradu dotarli bez przeszkód.

W Belgradzie Krystyna i Andrzej spotkali się z Australijczykiem płk. Georegem Taylorem, byłym szefem sekcji bałkańskiej SIS, oficerem prowadzącym Krystyny, który kierował już od lipca 1940 r. sekcją bałkańską nowej brytyjskiej służby specjalnej - SOE (Special Operations Executive - Zarząd Operacji Specjalnych). SOE rozpoczęła wielką ofensywę wywiadowczą przeciwko Niemcom i ich sprzymierzeńcom. Do zadań nowej służby, oprócz penetracji wywiadowczej, włączono nowe obowiązki - dywersję i sabotaż na obszarze okupowanej Europy. Nasi bohaterowie zostali agentami SOE.

Krzysztof Czubara     

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem