Wydanie nr 40 z 2013 r. (2013-10-02)

Afrykański pomór świń. Myśliwi oddają mięso dzików do badań

POMÓR PRZY GRANICY!

Myśliwi z powiatów tomaszowskiegio i hrubieszowskiego od dwóch tygodni muszą oddawać do badań próbki mięsa każdego ustrzelonego dzika. To kolejne obostrzenie, które ma zapobiec przedostaniu się do Polski wirusa afrykańskiego pomoru świń. Choroba rozprzestrzenia się w Rosji i na Białorusi.

Wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF) jest niegroźny dla ludzi. Nie można się nim zarazić nawet po zjedzeniu zakażonego mięsa. Na ASF chorują wyłącznie świnie i dziki. Dla tych zwierząt choroba jest śmiertelna. Nie ma przeciwko niej leków ani szczepionki. Hodowcom świń i krajom, w których wystąpi, może przynieść ogromne straty finansowe. Zakażone stada są wybijane. Państwo, w którym zostanie potwierdzone choć jedno ognisko ASF, traci prawo eksportu świń i mięsa do wszystkich krajów na świecie co najmniej na rok.

Jak podał Główny Inspektorat Weterynarii, gdyby ASF przedostał się do Polski, przyniósłby w ciągu kilku lat straty w wysokości 0,6-3 mld zł.

– Nie da się ukryć, że pomór zbliża się do naszej granicy, ale jej nie przekroczył. Nie ma powodów do paniki, cały czas monitorujemy sytuację – uspokaja Waldemar Michałojć z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie.

Monitoring właśnie został zaostrzony. W połowie września główny lekarz weterynarii ogłosił program mający na celu wczesne wykrycie zakażeń wirusem wywołującym ASF. Utworzył II strefę buforową na terenie dwóch powiatów: tomaszowskiego i hrubieszowskiego.

 

(ar) 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem