Policjanci przestraszyli dziecko, a jego matkę zabrali w szlafroku ze szpitala
AKCJA „HOLENDERSKIE AUTO”
12-letni Marcin, syn państwa D. długo będzie pamiętał wakacje w Hrubieszowie. I niestety nie będą to miłe wspomnienia.
- Moje dziecko przeżyło szok – mówi Grzegorz D. Mężczyzna pochodzi z Hrubieszowa, od kilkunastu lat mieszka z rodziną w Holandii. Latem, z żoną i dzieckiem przyjeżdża na wakacje do rodzinnego miasta.
24 lipca br. Grzegorz D. zostawił auto (na holenderskich numerach rejestracyjnych) przed domem brata i z siostrzeńcem pojechał na ryby. -To była całonocna wyprawa – wspomina.
Kiedy relaksował się nad wodą, jego samochodem zainteresowała się straż graniczna i policja. - Już po powrocie dowiedziałem się, że 24 lipca, nieopodal mojego auta zatrzymały się trzy samochody: jeden należał do straży granicznej, zaś w dwóch następnych siedzieli policjanci– relacjonuje dodając, że tego samego dnia funkcjonariusze przeszukali też mieszkanie jego brata. Policjantom – jak się wkrótce okazało – chodziło przede wszystkim o auto, którym państwo D. przyjechali do Polski.
Magdalena Wójtowicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).