Mieszkańcy Uchań zwierają szyki, by bronić swego dobrego imienia
NIE WYMORDOWALI 80 ŻYDÓW
Sztab bojowy zebrał się (25 lipca) w miejscowym GOK. Oburzonych skrzyknęli ostatni żyjący żołnierze AK z Uchań oraz ich potomkowie. AK-owców wsparły władze gminy, Dzieci Zamojszczyzny, zwykli mieszkańcy i sprzymierzone siły sąsiedniego Grabowca oraz Hrubieszowa. Wśród zgromadzonych wędrowała lista obecności z nagłówkiem: „Zebranie dotyczące publikacji „To nie Jedwabne!” w Tygodniku Zamojskim”. Na stołach leżały rozłożone egzemplarze naszej gazety z zakreślonymi najbardziej drażliwymi fragmentami tekstu. Zebrani podkreślali, że gdyby nie artykuł w TZ, wielu miejscowych nie miałoby świadomości, że zostali „mordercami”.
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Prosimy o kontakt osobę podpisującą się pseudonimem "BEZSTRONNY". Czekamy pod nr. tel. 84 638-60-58.
Zamość, dnia 29.07.2013r.
Szanowna Pani
dr Marta Kubiszyn
Zakład Kultury i Historii Żydów
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
w Lublinie
Wyrażamy nasze głębokie oburzenie faktem, iż dopuściła się Pani przekłamania historii żołnierzy Armii Krajowej działających na terenie miejscowości Uchanie w powiecie hrubieszowskim. Opracowany przez Panią tekst w publikacji „Śladami Żydów. Lubelszczyzna”, informujący że w lipcu 1944 r. w lesie pod Uchaniami grupa 80 Żydów została wymordowana przez polskich partyzantów, w tym mieszkańców Uchań, jest kłamliwy i wpisuje się niestety w obserwowaną wyraźnie nagonkę na żołnierzy Armii Krajowej i Naród Polski. Pani praca staje w jednym szeregu z takimi paszkwilami jak niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie”, czy powtarzające się w prasie zagranicznej artykuły ze sformułowaniami „polskie obozy koncentracyjne”.
Fałsz w Pani wykonaniu jest o tyle bolesny, że dokonany przez naukowca z polskiego uniwersytetu, opłacanego przez polskich podatników, w tym przez kombatantów AK i mieszkańców Uchań, którzy zostali przez Panią oszkalowani.
Dlatego żądamy natychmiastowego sprostowania fałszywej informacji o Żydach ukrywających się w lesie pod Uchaniami. Sama Pani wskazała w w/w publikacji, że Żydzi ci ukrywani byli od 1942 r. z pomocą mieszkańców Uchań. Czy mogło to się odbywać bez narażania życia? Po co mieszkańcy, którzy narażali życie przez dwa lata następnie mieliby mordować Żydów? Najważniejsze są jednak dwa inne pytania: dlaczego publikuje Pani informacje oparte wyłącznie na zeznaniach jednego zaledwie świadka? Ale co więcej – dlaczego przekręca Pani relacje nawet tego jednego świadka? Z relacji Mosze Opatowskiego, na których się Pani opiera, wynika, że do końca wojny z 80 ukrywających się Żydów przetrwało tylko dziewięcioro, z czego rzekomy mord miałby być popełniony na sześcioro z nich (por. wypowiedź Roberta Kuwałka z Muzeum na Majdanku opublikowana w Tygodniku Zamojskim z 24 lipca 2013 r.).
Jeszcze raz powtarzamy – relacje te są dla nas niewiarygodne. W Uchaniach i na Zamojszczyźnie nikt nigdy nie wspominał takiej przerażającej historii, a przecież gdyby miała miejsce i gdyby ów mord był zamierzoną akcją Armii Krajowej (co samo w sobie już brzmi jak absurd i obraza pamięci poległych dowódców AK), z pewnością jakieś informacje o nim krążyłyby w Uchaniach. Gdyby jednak nawet przyjąć, że do owej tragedii doszło (nie negujemy, że w oddziałach partyzanckich mogli znajdować się również przestępcy – tak może się zdarzyć zwłaszcza w warunkach wojennych) to skąd Pani wzięła informację, że w lipcu 1944 r. zamordowano 80 Żydów, skoro osoba, na którą się Pani powołuje, mówi o 6 osobach?!!!
Liczymy na pisemne Pani wyjaśnienia i żądamy sprostowania i przeprosin w prasie o zasięgu ogólnopolskim i lokalnym. Oczekujemy na Pani reakcję zgodną z naszymi żądaniami do końca sierpnia br. Po bezskutecznym upływie tego terminu będziemy zmuszeni do podjęcia stosownych kroków prawnych. Czujemy się bowiem w obowiązku bronić honoru żołnierzy Armii Krajowej poległych w walce o niepodległą Rzeczpospolitą.
mieszkancy zamoscia niewiedzieli co jest dwa metrow kolo ich domu ale wiedzieli co bylo wuchaniah
Ten przypadek nie jest odosobniony, jeśli chodzi o okres II wojny światowej np. AL oddział Czarnego, wymordował żydowską grupę do 20 osób w okolicach Kraśnika bodajże w 1944 r.
@pixel,
takie wrazenie mam tez, znam, albo znalem ludzi ktorzy z AK i innymi grupami nic do czynienia nie mieli a teraz sa wielkimi kombatantami, w jenym przypadku on podpisal Volksliste a pozniej byl kombatantem, po jego smierci jego syn przejal paleczke i juz jest nawet porucznikiem
z innej beczki. Kombatanci, partyzanci! Gdyby was było tylu na wojnie na pewno trwała by ona krócej. Secundo. Coraz częściej nabieram przekonania, że dziś aby zostać AKowcem, Bchowcem, NSZowcem wystarczy urodzić się np. w 1927. Rocznik coraz mniej liczny, weryfikatorów mnie. A tylu poruczników, ba nawet kapitanów ilu jest teraz w mojej wsi, to nawet podczas frontu nie widziano.
dzisiaj rzmawialem z jednym jeszcze zyjacym czloniem AK z okolic Uchan, on mnie powiedzial ze sam widzial jak Zydzi z tej grupy nocami przychodzili do okolicznych rolnikow i prosili o zywnosc.
On mie powiedzial ze ktos z tej okolicy opowiedzial o tym Niemcom i oni zajeli sie tym dalej
Mój sąsiad Żyd pochowany w 68r. w Lublinie opowiadał o swojej wielodzietnej rodzinie mieszkającej w okolicy Uchań wymordowanej przez " kogoś" jakby w odwecie za jego uczestnictwo w partyzantce pod dowódctwem rosyjskiego oficera. Tylko on i jego najstarszy syn uratowali się w "lesie" reszta/ żona i kilkoro dzieci/ w/g jego relacji zginęła wrzucona żywcem do studni, nie wykluczał, że mogli tego dokonać Niemcy.