Wydanie nr 30 z 2013 r. (2013-07-24)

ŻADNYCH GRANIC?

ROZMOWA TYGODNIA z Lechem Szopińskim, wójtem gminy Mircze

– Po wydarzeniach z Łucka, gdzie podczas uroczystości w 70. rocznicę rzezi wołyńskiej jajkiem dostał prezydent RP, postanowił pan (jako jeden z organizatorów Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa), że w tym roku symboliczny pontonowy most nie połączy brzegów Bugu. Cała impreza, odbywająca się dotąd po obydwu stronach granicy, ograniczy się do jednego koncertu, zespołu Ich Troje w Kryłowie. Powód?
– Incydent w Łucku nie był jedynym powodem, ale przede wszystkim mijająca się z prawdą i obraźliwa dla ofiar rzezi i dzisiaj żyjących Polaków uchwała Wołyńskiej Rady Obwodowej, w której mordy nazywa się walką o niepodległość, a ofiary okupantami. Program tegorocznych Dni Dobrosąsiedztwa jest równie bogaty co w latach poprzednich i nie ogranicza się tylko do koncertu Michała Wiśniewskiego. To już piąte Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa KryłówKrecziv, organizowane z partnerami z Wołynia i Fundacją Kultury Duchowej Pogranicza ks. Stefana Batrucha. Nie chciałbym, żeby tak przykre incydenty miały wpływ na ich organizację w przyszłości.
– Tegoroczna, jubileuszowa impreza miała się odbyć pod hasłem „Żadnych granic” czy – jak śpiewa Michał Wiśniewski z Ich Troje – „Keine Grenzen”. Ale – jak widać – granice są i nadal dzielą.
– I pod takim hasłem impreza się odbędzie. Niestety, granice, i te na mapie, i te w umysłach są ciągle barierą w nowoczesnej Europie. Są ciągle barierą ograniczającą możliwości rozwoju. Problem nie dotyczy tylko granicy polsko-ukraińskiej. Zdaję sobie sprawę, że jedna czy kilka imprez na granicy, pod szczytnymi nawet hasłami, nie załatwią spraw, które są w gestii polityków, a w tym przypadku także historyków i kościołów. Osobiście od wielu lat angażuję się w działania na rzecz przełamywania barier i stereotypów w kontaktach polsko-ukraińskich. Oczywiście w lokalnym wymiarze. Jestem z tego dumny, bo widzę wiele pozytywnych zmian po obu stronach Bugu. Tę pracę zamierzam kontynuować.
Rozmawiała Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

edek 2013-07-24  23:29

a jaki jest finał problemu?

Tomaszowiak 2013-07-24  19:07

Pan Szopiński wylał kubeł zimnej wody na głowy "ślepców", którzy za kilka srebników gotowi zdradzić pamieć o bestialsko pomordowanych Polakach. Według ukraińskich polityków z Łucka zarąbywane siekierami polskie dzieci to OKUPANCI !!! Dobrze, że znalazł się jeden sprawiedliwy - Pan Szopiński, który stanął w obronie pamięci bezczeszczonej przez ukraińskich nacjonalistów !

patriota 2013-07-24  13:29

te tysiące komentarzy jakie pojawiły sie na licznych stronach internetowych świadczą o wadze problemu i jego bolesności . to przykre , że tak wielu chciałoby go zamie ść pod dywan w tym wielcy włodarze powiatu i masta Hrubieszowa.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem