Wydanie nr 29 z 2013 r. (2013-07-16)

Gdzie się podziały pieniądze z pracowniczej kasy zapomogowo – pożyczkowej sądów w Hrubieszowie i Zamościu?

DZIURY W SĄDOWYCH KASACH

49-letnia urzędniczka sądowa, a prywatnie małżonka przedstawiciela organów ścigania, miała wyprowadzić z pracowniczej kasy zapomogowo-pożyczkowej Sądu Rejonowego w Hrubieszowie blisko 70 tys. zł. Akt oskarżenia trafił właśnie do sądu, w którym do niedawna pracowała.

 

 

Przypomnijmy, zawiadomienie do PR o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu kasy zapomogowo-pożyczkowej, złożył Andrzej Lachowski, prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.

Sprawa wyszła na jaw na początku listopada ub.r., gdy w związku z upływem kadencji organów statutowych kasy wybrano nowy zarząd i komisję rewizyjną.

Na czym polegały nieprawidłowości? Przewodnicząca zarządu kasy, miała sama sobie udzielać pożyczek, bez akceptacji pozostałych członków zarządu.

Z dokumentacji wynikało, że w kasie brakuje 64,5 tys. zł. Urzędniczka została zwolniona z pracy. Zwróciła pieniądze.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Radom –Wschód (prokuratorzy okręgu zamojskiego zostali wyłączeni, by uniknąć ewentualnych zarzutów stronniczości), która wysłała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Hrubieszowie. Śledczy ustalili, że kobieta od 2006 r. do 2012 r. pobrała pożyczki w kwocie 85,5 tys. zł. Część pieniędzy (21 tys. zł) zdążyła spłacić zanim sprawa wyszła na jaw. Urzędniczka została oskarżona o przywłaszczenie 64,5 tys. zł. Nie przyznała się i odmówiła wyjaśnień.

 

au, maw

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem