Wydanie nr 28 z 2013 r. (2013-07-10)

Burmistrz nie był na sesji w sprawie referendum

HRUBIESZÓW: ZABAWA W KOTKA I MYSZKĘ?

Radni, mimo nieobecności burmistrza Tadeusza Garaja na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, podjęli uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie jego odwołania. Teraz wszystko w rękach wojewody i komisarza wyborczego.

 

 

Nadzwyczajna sesja RM odbyła się 4 lipca. Na 4 dni przed sesją (1 lipca) termin obrad został uzgodniony z burmistrzem. – Odbyło się to za jego zgodą i aprobatą – tłumaczył zdziwionym nieobecnością burmistrza Eugeniusz Paczała, przewodniczący RM.

– Dlaczego zatem nie ma go na sesji, czy jest na zwolnieniu lekarskim? – dopytywali radni. – Nie jestem w stanie powiedzieć. Też bym chciał wiedzieć – odpowiadał przewodniczący.

O wyjaśnienia poproszono zastępcę burmistrza, Pawła Perelmutera. – Nie mam żadnych oficjalnych informacji na ten temat. Z tego co wiem, to pan burmistrz źle się poczuł – usprawiedliwiał swojego szefa. – Wszyscy przecież wiemy, że choruje na serce.

– Jak to, przecież w niedzielę na Dniach Hrubieszowa błyszczał? – ironizowali obecni na sesji.

W końcu zagadka nieobecności burmistrza została rozwikłana. Marta Mazek, naczelnik wydziału organizacyjnego, wyjaśniła, że Tadeusz Garaj przebywa na zwolnieniu lekarskim, o czym poinformował ją telefonicznie.

Choć warunkiem formalnym podjęcia decyzji o referendum powinno być „umożliwienie burmistrzowi złożenia wyjaśnień” w sprawie wykonania budżetu za rok 2012, radni po dłuższej dyskusji zdecydowali, że podejmą uchwałę mimo jego nieobecności. Głosowało 13 radnych (2 było nieobecnych). Za przeprowadzeniem referendum opowiedziało się 11, 2 było przeciw (Zbigniew Lebiedowicz i Marian Cisło).

Przyjęcie uchwały jeszcze nie oznacza, że referendum się odbędzie. Nie ma bowiem pewności, czy została podjęta zgodnie z prawem. Teraz nad nieobecnością Garaja na sesji, a więc brakiem jego wyjaśnień, pochylą się organy nadzorcze wojewody i komisarz wyborczy. Wojewoda ma 30 dni na stwierdzenie ważności uchwały lub jej unieważnienie. Gdy uzna, że jest ważna, burmistrz ma prawo uchwałę zaskarżyć do WSA.

Na końcu tej ścieżki jest komisarz wyborczy, który już po uprawomocnieniu się uchwały ma 50 dni na rozpisanie referendum. By referendum było ważne, udział w nim musi wziąć co najmniej 3/5 głosujących w ostatnich wyborach na burmistrza miasta.

Przypomnijmy: całe zamieszanie miało początek na majowej sesji Rady Miasta. Wówczas radni nie zatwierdzili sprawozdania finansowego burmistrza z wykonania budżetu za 2012 rok i nie udzielili mu absolutorium. Głównym tego powodem było stale rosnące zadłużenie miasta, za które według radnych odpowiada burmistrz. Obecnie wynosi ono 23 mln zł i sięga 52 proc. rocznych dochodów. Nieudzielenie burmistrzowi absolutorium dało radnym możliwość podjęcia inicjatywy referendalnej w sprawie jego odwołania. Na sesji 27 czerwca radni złożyli do przewodniczącego Rady Miasta wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji w celu rozpatrzenia projektu uchwały o przeprowadzeniu referendum. Pod wnioskiem podpisało się 11 radnych.

au

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

miejscowy 2013-07-10  15:52

Teraz będzie chorował aż do jesieni gdy minie termin formalny na przeprowadzenie referendum. Jedynie nadzieja w wojewodzie i komisarzu wyborczym. Ciekawia mnie jakie odczucia mają ci co tak ochoczo wybrali ten zamojski desant na ciepłą posadkę.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem