Wydanie nr 26 z 2013 r. (2013-06-26)

Śliczna jak aniołek 2,5-letnia dziewczynka przeszła piekło. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby nie interwencja jej matki chrzestnej...

ZŁY DOTYK

– Dziecko płakało przez sen. Nie, to nie był płacz. Kasia piszczała wniebogłosy. Tak było każdej nocy, którą spędziła u mnie. Czuwałam przy niej, żeby od razu, gdy tylko zapłacze, wziąć ją w ramiona i ukoić – opowiada zdruzgotana matka chrzestna 2,5-letniej dziewczynki. Wiele wskazuje, że to biedne dziecko zostało zgwałcone. Miało popękany i opuchnięty odbyt.

Mała popegeerowska wioska w gminie Dołhobyczów. Zofia J., 32-letnia upośledzona umysłowo kobieta, bez środków do życia, kilka lat temu wprowadziła się do domu starszego od niej o 45 lat Kazimierza B.

Mężczyzna wiele lat temu przyjechał tu z Podkarpacia do pracy w PGR. Zofia chodziła do szkoły specjalnej, ale nie potrafi czytać, pisać ani liczyć. Jest niewydolna życiowo.

Poznali się podczas podróży autobusem i ponoć zakochali się w sobie. W sierpniu 2005 r. urodził im się syn. Od tamtego czasu niemal co dwa lata na świat przychodziło kolejne dziecko (obecnie wychowuje dwójkę: 2,5-letnią Kasię i 9-miesięcznego Franka, trójka starszych jest w rodzinach zastępczych).

77-letni Kazimierz B. pomimo wieku i choroby nóg jest dość porywczy, nie raz zamachnął się na Zofię. – Ale cóż mu się dziwić – mówią na wsi. – Ta Zośka to nierób jest. Nawet nie potrafi gotować, kąpać i karmić dzieci. Wszystko robił Kazik. Dzieci go kochały. Dziewczynka ciągnęła go za wąsy, leciała do niego i z daleka krzyczała „tata”. A Zośka tylko za chłopami się uganiała.

 

Koszmar dziecka

17 maja tego roku Zofia wyprowadziła się z dziećmi do najbliższego sąsiada, Adama W., starego kawalera mieszkającego z matką. Kazimierz B. na podwórku przed domem Adama W. rozpętał awanturę. Kobieta zadzwoniła na policję. Mundurowi przyjechali razem z pracownicami opieki społecznej z Dołhobyczowa. Warunki w domu W. były straszne, ale pracownice GOPS uznały, że wszystko jest w porządku.

Po dwóch dniach Kazimierz B. przyszedł do Teresy L., matki chrzestnej malutkiej Kasi, która ma dom w pobliżu.

– Mówił, że Zośka uciekła z dziećmi do Adama i że nie wie, co się z dziećmi dzieje. Poszłam więc do Adama i zamarłam. Smród, bród. Zobaczyłam Kasię w brudnej koszulinie, pampersiku ważącym może ze 2 kilogramy. Powiedziałam do Zośki, że wezmę dziewczynkę na jakiś czas do siebie, aż uporządkują swoje sprawy. Zgodziła się. Powiedziała mi, że Kazik uderzył ją w twarz i dlatego uciekła – relacjonuje Teresa L., z zawodu bioenergoterapeutka, na stałe mieszkająca w Jarosławiu.

Kobieta wzięła maleństwo w tym mokrym pampersie, zawinęła w koc i zawiozła do siebie, do Jarosławia. – Pupinę miała czerwoną, opuchniętą, odparzoną, odbyt popękany. Robiłam okłady z oleju rycynowego. Początkowo nie zorientowałam się, że coś tam było robione. Dopiero córka, gdy zobaczyła to, zwróciła mi uwagę, że Kasieńka mogła być gwałcona – opowiada zdruzgotana kobieta. Dziecko spędziło w Jarosławiu ponad tydzień. – Co noc budził mnie jej przeraźliwy pisk „Nie bubu, nie bubu”. Kasia krzyczała przez sen. Brałam ją na ręce, tuliłam. Po godzinie było to samo. Koszmar wracał. I tak 3-4 razy w nocy – Teresa L. opowiada ze łzami w oczach.

Aneta Urbanowicz

 

Personalia rodziny oraz jej sąsiada zostały zmienione. 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

miśka 2013-08-04  22:35

gdzie obdukcja???chcąc kogoś oskarżyć trzeba mieć dowody!!!W tym artykule nie ma o tym żadnej wzmianki,a to sprawa oczywista!!!!

wawa 2013-07-23  12:25

zycze temu bydlakowi zeby w wiezieniu to samo mu zrobili (o ile pojdzie do niego) a matce powinni usunac jajniki zeby wiecej nie mogla miec dzieci ,szkoda malenstw ,plakac sie chce jak sie to czyta .

matka 2013-07-22  22:54

Ja mam dzieko wieku tej Malej Kasi zabiłabym h..a wlasnymi rekami i obierdzielila to czy Maleństwo krzywdziw toż to maleństwo nie prosiło się na świat. Płakać mi się chce jak cos takiego słysze Powoddzenia dla Matki chrzesnej tzrymam kciuki żeby Maleńka była z Panią.

mario 2013-07-21  19:23

to nienormalne ..kastracja bez dwóch zdan

edzia 2013-07-03  21:50

Do Moniki-Kasia ma jeszcze braciszka-czy pani Terenia też go do siebie weźmie ????co z nim???czy dla czyjejś zachcianki rodzeństwo ma być rozdzielone???Po drugie jest to pani w stosownym wieku czy da radę wychować takie małe dziecko??Zastanówmy się aby dziecko kolejny raz nie zaznało krzywdy,a emocje są nie wskazane!!!

Monika 2013-07-02  21:03

Znam panią Teresę L. od 20 lat. Jest osobą milą inteligentną i pełną ciepła. Wspiera i pomaga wszystkim a przede wszystkim ludziom chorym i samotnym. Widziałam małą Kasie gdy była u pani Tereni L. Była wtedy bardzo pogodną i uśmiechniętą dziewczynką. Mam nadzieję że sąd (rozprawa 06.08.2013) przyzna pani Tereni L. małoletnią Kasię i wychowa ją na mądrą i wspaniałą osobę. Życzę wszystkiego najlepszego i myślę że wszystko się uda. Trzymam kciuki

ja 2013-06-28  17:51

opieka społeczna jak zwykle nic nie widzi powinno się ich karać jak przestępców może zauważyliby jakiś problem.Do opieki najlepiej nie przychodzić i nic od nich nie chcieć a panie będą pensje brały za plotkowanie SKANDAL

bezprawie 2013-06-28  12:32

Janek masz racje ....Ktoś prawdę na pisał wywalić na zbity pysk to jest nie dopilnowanie obowiązków służbowych i wiesz ja zrobię na G. O.P. S. Doniesienie do prokuratury na działalność tej instytucji

janek 2013-06-28  09:05

opieka społeczna w Dołhobyczowie do dymisji 1 pani kierownik to ze strony opieki jest nie do zrozumienia,Jeszcze wypowiedz ze nie ingerują w sprawy mieszkaniowe za co wy bierzecie wynagrodzenia panie. Wójcie proszę zająć się tą sprawo tak dłużej nie może być

luna 2013-06-27  16:35

wieśniaki sku... syf kiła i mogiła kur... 3 światy , takich przypadków jest coraz więcej.

kikio 2013-06-27  15:51

bieda

kamila 2013-06-27  12:53

jak można tak skrzywidzić takie maleństwo.:(

Legalize 2013-06-27  12:48

Takiego to do piachu tylko posłać

dcisit 2013-06-27  10:48

Kara śmierci

mosquito 2013-06-26  21:26

katolicka, polska prowincja ! średniowiecze było rozumniejsze ... GOPSy to kpina i przystań znajomych królika !

a.z. 2013-06-26  15:37

o czym wy tu mówicie?dwoje dzieci odebrano już tym rodzicom ,gdzie jest opieka społeczna??

VV 2013-06-26  15:08

"viva" możesz rozwinąć swoją jakże trafną w nawiązaniu do artykułu myśl ?

viva 2013-06-26  14:32

a ja pytam gdzie jest troska kościola o te dzieci poczęte???????????????????

ANDZIA 2013-06-26  13:49

BOZE AZ SIE WLOS JEZY NA GLOWIE NIE DOPOMYSLENIA BLAGAM PANIA CHRZESTNA NIE ODDAWAJ TAM (...) TEGO BIEDNEGO DZIECKA

czerwony serdaczek 2013-06-26  10:55

pisownia zawsze jest ważna!!! ..... "ewo"???? problem poruszony w artykule jest bardzo poważny!

ewa 2013-06-26  10:13

do czerwonego serdaczka: czy w tym artykule najważniejsza jest pisownia " wniebogłosy", ubolewania!!!!!!!!

janusz 2013-06-26  09:34

czy szanowna pani chrzestna ma obdukcję od lekarza???jeśli coś było na rzeczy to nie trudno zauważyć!!!

czerwony serdaczek 2013-06-25  22:36

chyba wniebogłosy piszemy razem pani Anetko

wiesio 2013-06-25  22:31

Jezuuu!! makabra!!! biedne dziecko

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem