Jechał do jednostki wojskowej, roztrzaskał się na drzewie
W MONIATYCZACH ZGINĄŁ ŻOŁNIERZ
Tragiczny wypadek wydarzył się 1 czerwca. Dochodziła godz. 6.30 rano. 30-letni starszy szeregowy z hrubieszowskiej jednostki jechał z Dorohuska, gdzie mieszka, na służbę. To młody stażem żołnierz, w 2. Hrubieszowskim Pułku Rozpoznawczym służył od 2011 roku. Tamtego ranka padał deszcz, jezdnia była śliska. Wojskowy, najprawdopodobniej nie dostosowując prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad kierownicą.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca zjechał z drogi na prawe pobocze. Co prawda udało mu się wyprowadzić samochód na jezdnię, ale wtedy wpadł w poślizg – tłumaczy Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji. 30-latek stracił panowanie nad kierownicą, wypadł z drogi i rozbił się na drzewie. Przejeżdżający tamtędy kierowcy wezwali karetkę pogotowia.
Przyjechała bardzo szybko, jednak na pomoc było już za późno. Lekarz stwierdził zgon kierowcy.
her
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Po godzinie 7.00 jadąc w kierunku Hrubieszów-Chełm mijałem to miejsce zdarzenia. Nie wyglądało to ciekawie:/ po wyciętym już aucie z drzewa od razu można było stwierdzić, że nie skończyło się pozytywnie dla osób znajdujących się w pojeździe. Miałem przed sobą trasę prawie 300 km i powrót. Na wylocie z Chełma w kierunku Lublina był korek. Kolejny wypadek. Przewrócony bus w rowie, na poboczu rozbite auto z urwanym kołem. W drodze powrotnej kolejny wypadek. Takie sytuacje dają dużo do myślenia...
Przede wszystkim zdrowy rozsądek ludzie. Prędkość zabija.
Pozdrawiam.