Wydanie nr 18 z 2013 r. (2013-04-29)

Czy wampir z Bytowa, który początkowo przyznawał się do 90 morderstw na tle seksualnym, w swoich zbrodniczych podróżach po kraju dotarł również na Zamojszczyznę?

GWAŁT I MORD

Walentynki 1990 r. w Lipsku-Polesiu, wiosce malowniczo położonej wśród roztoczańskich lasów, dochodzi do kolejnego mordu na tle seksualnym. Tym razem ofiarą dewianta jest 75-letnia, samotnie mieszkająca wdowa. Na starsze kobiety pada blady strach. Psychoza z dnia na dzień narasta. Policja robi, co może...

Między styczniem 1989 r. a lutym 1990 r. na Zamojszczyźnie odnotowano serię brutalnych gwałtów i mordów, popełnianych na samotnych kobietach. Na krwawej mapie znalazły się trzy wioski: Feliksówka, Chmielek i Lipsko-Polesie. Czy za tymi zabójstwami stoi seryjny morderca, czy też każda ofiara ma innego oprawcę? Modus operandi, czyli sposób działania sprawcy, w tych trzech przypadkach jest bardzo podobny. W każdej ze zbrodni mordercy chodziło tylko o zaspokojenie nieokiełznanego popędu. Choć od ich popełnienia minęły lata, kryminalni z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie nadal przeglądają akta, a eksperci z laboratoriów kryminalistycznych badają ślady biologiczne pobrane z miejsc zbrodni.

Serdakiem przykrył nagość

W środę, 14 lutego 1990 roku, listonosz z torbą pełną listów wsiadł na motorower i pojechał do Lipska-Polesia. Miał dla Janiny Pietruchy emeryturę i list. Była godzina 16.50, gdy stanął przed jej domem.

Aneta Urbanowicz

Personalia wszystkich bohaterów (oprócz Leszka P.) zostały zmienione. 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem