Wydanie nr 16 z 2013 r. (2013-04-17)

W Tomaszowie Lub. i Miączynie rozmawiano o gazie łupkowym

POW. TOMASZOWSKI: STRASZYLI ŁUPKAMI (VIDEO)

Eksperci związani z Instytutem Spraw Obywatelskich z Łodzi mówili w tomaszowskim starostwie o zagrożeniach dla terenów, na których planowane jest wydobywanie gazu. Podobne spotkanie odbyło się w Miączynie.

Spotkania w sobotę, 13 kwietnia, zorganizowały łódzki INSPRO, a także mieszkańcy okolic Tomaszowa i Miączyna.

Pretekstem były wykonany jeszcze w zeszłym roku przez PGNiG odwiert gazu łupkowego w Szaleniku (gm. Lubycza Król.) oraz plany firmy Chevron, która zamierza szukać gazu w Ministrówce (gm. Miączyn).

Teresa Adamska z INSPRO alarmowała na spotkaniu w Tomaszowie: – Robiliśmy badania na terenach wokół Łodzi, z których wynika, że Polacy bardzo mało wiedzą o lupkach. Tymczasem technologia wydobywanie tego gazu niesie wiele zagrożeń dla środowiska, a także dla rolnictwa.

W Tomaszowie zaprezentowano wykład (został nagrany na podobnym spotkaniu, które w marcu odbyło się w Warszawie) Piotra Sucha z Instytutu Nafty i Gazu, m.in. na temat tego, na co powinny zwracać społeczności lokalne, na których terenach robione będą odwierty, Chodzi m.in. o konieczność odpowiedniego cementowania instalacji wydobywczych (podawał przykłady ze Stanów Zjednoczonych, gdzie firmy na tym oszczędzały i doszło do licznych awarii).

Zwracał też uwagę na to, że w porównaniu z technologią wydobycia konwencjonalnego gazu – w przypadku łupków należy dokonać wielu odwiertów. – Jeden odwiert produkuje przez 2 lata, potem jego wydajność spada, trzeba robić kolejne – mówił. Radził też, by przyglądać się rzekom – bo inwestorzy mogą mieć pokusę wylewania do nich zanieczyszczonych płynów.

MaMaz

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem