Wielokrotny morderca ze Stefankowic (gm. Hrubieszów) zza więziennych krat śle prośby – już kilkukrotnie do prezydenta RP o ułaskawienie, do sądu o skrócenie kary dożywocia
WAMPIR PROSI O ŁASKĘ
Stefankowice, mała wioska pod Hrubieszowem. Do 1997 r. prawie nikt o niej nie słyszał. Ale za sprawą Mariusza S. (rocznik 1976), którego media ochrzciły „wampirem ze Stefankowic”, stała się sławna w całym kraju.
Tam mieszkał, chodził do szkoły, pracował w gospodarstwie matki i ojczyma seryjny morderca, który w bestialski sposób zgwałcił i zabił cztery kobiety.
Zgroza
Pierwszą jego ofiarą była 63-letnia Zofia K. ze Stefankowic. 9 października 1994 r. Mariusz S. rozpoczął pracę w składzie buraczanym. Po zakończonej zmianie z kolegami wypił parę głębszych. Wracając do domu, przechodził obok posesji Zofii K. Znał ją, w jej domu odbywały się lekcje religii, na które uczęszczał, będąc uczniem. Zazwyczaj gdy był pod wpływem alkoholu, odczuwał silne pobudzenie seksualne.
Zenon Baryła
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Kazimierz U. z tego co pamiętam dostał przyznane przez sąd zadośćuczynienie. Pieniądze są jednak niczym przy takim dramacie jaki ten człowiek i jego rodzina przeżyli. Znałam Pana Kazimierza - bardzo miły, spokojny i uczynny człowiek. A pies wskazywał Pana Kazimierza ponieważ miał działkę blisko zamordowanej i jego zapach był tam obecny. Z reszta pies to nie jest badanie DNA co tu dużo mówić.
Cóż powiedzieć... temat niemal historyczny ale jakimże tchnie szokiem i okrucieństwem jak świeży !
tak, to ówczesna milicyja - jedna kołomyja i dziadostwo.
Chociaż i ostatnio podawali przypadki, gdy facet siedział niewinnie kilkanaście lat. !!!!!!!!!!!!!!!!! IDIOTYZMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kazimierz U.nie żyje od dawna.Nieudolne śledztwo Policji i osadzenie w areszcie człowieka,który był niewinny,a który z uosobienia nie skrzywdziłby nawet przysłowiowej muchy,odbiło się na jego zdrowiu fizycznym i psychicznym,co zaskutkowało śmiercią w niedługim czasie po uwolnieniu.Rodzina starała się o finansowe zadośćuczynienie,by móc pieniądze wykorzystać na leczenie podupadłego na zdrowiu,po niesłusznym aresztowaniu,Kazimierza U.,lecz czy uzyskała odszkodowanie,nic mi nie jest wiadome.
Pan Kazimierz mimo, że był posądzony niewinnie, odczuwał społeczną presję: "a kto tam wie jak było" i zdecydował się na zmianę miejsca zamieszkania. Hrubieszów więcej gada jak myśli. Dołączam się do pytania, czy odpowiedzialni za błąd odpowiedzieli za skrzywdzenie niewinnego człowieka?