Wydanie nr 39 z 2012 r. (2012-09-26)

Seryjni mordercy, gwałciciele skazani na karę śmierci wkrótce zaczną opuszczać więzienia. W ciągu najbliższych lat na wolność wyjdzie blisko setka najgorszych zbrodniarzy PRL

MORDERCY NA WOLNOŚCI

Końcówka PRL. Młody, wówczas 21-letni Jacek P. z Hrubieszowa uniknął kary śmierci. W 1988 r. sąd za morderstwo i gwałt ze szczególnym okrucieństwem skazał go na 25 lat więzienia. Kary dożywocia ówczesny kodeks nie przewidywał. Od kilku miesięcy morderca 17-letniej licealistki z Kryłowa cieszy się wolnością. – To tykająca bomba – mówią policjanci.

 

Sprawa Jacka P. wstrząsnęła Zamojszczyzną pod koniec lat 80. O tej makabrycznej zbrodni rozpisywały się ówczesne gazety: TZ (autorką była Danuta Gudebska), „Sztandar Ludu”, „W Służbie Narodu”, „Detektyw”. Gdy zapadł wyrok, sąd orzekł, by został podany do publicznej wiadomości na łamach Tygodnika Zamojskiego.
Ofiara Jacka P. – Marta R. miała zaledwie 17 lat, gdy w bestialski sposób została zamordowana i zgwałcona. Uczyła się w III klasie LO im. Staszica w Hrubieszowie. Była kochającą, pomocną córką, wzorową uczennicą i dobrą koleżanką. Mieszkała w bursie międzyszkolnej przy ul. Zamojskiej, sąsiadującej z barakami – ulicą Pobereżańską, cieszącą się złą sławą. Mieszkał tam najgorszy element w mieście: rozbite rodziny, alkohol, bójki, recydywa. Między budynkami Zespołu Szkół Mechanicznych a barakami były tylko boiska szkolne i betonowy płot. Tam dokonano mrożącej krew w żyłach zbrodni.
Z nożem na matkę
12 stycznia 1987 r. Wyjątkowo mroźny poniedziałek (było poniżej minus 24 st. C). Przed godz. 16 Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych został poinformowany o rodzinnej jatce w barakach. Jacek P. – skończone zaledwie sześć klas podstawówki, wychowanek domów dziecka i ośrodków wychowawczych, karany za rozbój – po wypiciu sześciu butelek piwa i doprawieniu się winem wyładował agresję na matce, salowej w miejscowym ZOZ.
Kobieta poszła w odwiedziny do niedoszłej synowej i 10-miesięcznego wnuka (w tym czasie Jacek P. spotykał się już z Majką z Łaszczowa, którą poznał, gdy pracował w Hakonie; planowali nawet ślub).Wściekł się, że matka zabrała babce (którą szczerze kochał) rentę i nawet nie dała jej obiadu. Wziął nóż i poszedł jej szukać.
W mieszkaniu swojej byłej, w sąsiednim baraku, zastał rodzicielkę siedzącą na krześle i trzymającą jego syna na kolanach. Zażądał, by zapłaciła za niego grzywnę zasądzoną za rozbój. Gdy odmówiła, wpadł w furię. Zaszedł ją od tyłu, przystawił nóż do gardła i przeciągnął nim po apaszce, potem kilkakrotnie uderzył matkę rękojeścią w głowę. Milicję o zajściu zawiadomiła znajoma Heleny P. Przestraszony widmem powrotu do więzienia młodzian ukrył się na terenie baraków.
Zmasakrowana i półnaga
W tym czasie w bursie międzyszkolnej koleżanki Marty R. z niecierpliwością czekały na jej powrót z kursu nauki jazdy. Tego dnia po lekcjach 17-latka po raz pierwszy udała się na zajęcia do Cechu Rzemiosł Różnych. Dziewczyny miały po nią wyjść, ale nie zgodziła się na to wychowawczyni, twierdząc, że Marta z pewnością nie zabłądzi. Jednak tuż przed godz. 22 dla świętego spokoju wychowawczyni powiadomiła milicję, potem udała się do domu. Tej mroźnej nocy nie zmrużyła oka.
Przed godz. 24 w dyżurce RUSW zadzwonił telefon. Młody chłopak, był po paru głębszych, mówił coś o trupie na boisku szkolnym i o uciekającym wzdłuż ogrodzenia mężczyźnie z bujną czupryną. Na miejsce przyjechali milicjanci. Po kolei wzywano wychowawców bursy, by zidentyfikowali zwłoki. To była Marta.

Zenon Baryła

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ania 2018-09-13  17:42

A teraz to mu za kratkami lep że tak brzydko powiem opi.... za molestowanie nieletniej.Taki ktoś się nie zmienia i się nie zmieni.Dziwne że w Polsce nie ma kary śmierci.Rodzina Marty straciła ja to teraz niech ktoś z jego strony poczuje to co wtedy czuła rodzina Marty a nawet sama Marta i niech on to też poczuje co ona czuła.

Qwerty 2018-09-11  13:02

Jest 2018 rok... Ten sam człowiek gwałci 11-letnią dziewczynkę z Hrubieszowa... Wpada przez przypadek gubiąc telefon z nagraniem aktu seksualnego. I jak tu nie być za karą śmierci...

KROPKA 2015-03-26  07:22

BRAWO NASZE PRAWO ZEBY W CZAS BYLA INTERWENCJA DO TRAGEDJI BY NIEDOSZLO

Ela 2013-08-14  10:58

łeb za łeb

kol 2012-09-30  13:42

no i niech ktos teraz powie, ze kara smierci to zly pomysl...

matka 2012-09-29  15:57

ja tez mam corke, gdyby ktos ja skrzywdzil, to nie wazne czy dostanie mi sie 25 lat czy dozywocie

ania 2012-09-27  19:26

Marta była wspaniala dziewczyną, jej oprawca wyrządził ogromna tragedie całej rodzinie R. Nie jest on wart przebywania na wolności, wolności, której pozbawił tak młodej dziewczyny.

obrońca 2012-09-27  13:40

Popieram Monia30, odpycham myśli że ten gość chodzi teraz sobie wśród nas, a może znowu jemu coś padnie na mózg? poczekamy zobaczymy, brawo polskie prawo!

Monia30 2012-09-27  09:23

Za to co zrobil to powinien dostac dozywocie.Takich zwyrodnialcow nie powinno sie wypuszczac na wolnosc.Predzej czy puzniej kolejna mloda dziewczyna padnie jego ofiara.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem