TURKOWICE: Zjazd absolwentów "rolniczaka"

Pozdrawiam kolezanki i kolegow z korymi chodzilam do Technikum Rolniczego i wyjechalam do USA W 1972 R
Zamieszkuje tutaj do obecnej chwili.Czesto wracam myslami do Was.
Tutaj w Stanach jeszcze sie doksztalcilam mamy swoja firme,

POZDRAWIAM

Halinka Mroczek (Miszczyszyn)

Miła Wando zaciekawiło mnie i dzisiaj prześledziłem w internecie wykaz pracowników UP w Lublinie Wydziału Rolniczego . Powiem Ci szczerze , że przerosłaś mnie wielokrotnie uzyskując tytuł prof.zw.dr hab.inż. - gratuluję Ci z całego serca za Twoje osiągnięcia naukowe . Pamiętam Ciebie Wanda z dawnych lat jako ładną zgrabną dziewczynę/ ze szkoły a kiedyś widziałem Ciebie będąc przejazdem w Radecznicy ale wówczas po Turkowicach już byłaś chyba studentko w Lublinie . Niewiele wiem o koleżankach i kolegach ze Sitna -jedynie to , że Kazik Sawa zabił się jadąc rowerem z góry w Łopienniku .Były też w Sitnie dwie siostry Halina i Teresa Dziedzic ale o nich nic nie wiem . Janusz Biłan jest na gospodarstwie/ Kolonia Sitno /. Na zootechnice WSR w Lublinie , w latach 1966/67 z Latyczyna była moja koleżanka Helena Szczerba / nie wiem dlaczego po pierwszym roku przestała być studentko.Ja wyjechałem na Pomorze w 1967 r. i dlatego nie miałem większego kontaktu z koleżankami i kolegami z tamtego okresu . Od 1966 r. nazywam się Barski /ojciec zmienił nazwisko i mnie to też objęło - po 50 latach nawet nie pamiętam , iż się inaczej nazywałem . Od czasu do czasu tzn. co 4 - 5 lat jadę na Roztocze , zaglądam do kolegów z Krasnegostawu ,Puław , Lublina . Jestem obecnie na emeryturze , mam dwóch synów jeden skończył mat. i informatykę na UAM w Poznaniu a drugi prawo na UMK Toruń , żona tez jest na emeryturze tej wcześniejszej co ustanowił Lech Kaczyński .

Sympatyczna Wando J. w swoich myślach czułem , iż naukowo zajdziesz daleko , już w Sitnie odbiegałaś od reszty na plus . Gratuluję Ci sukcesów na uczelni , ja po ukończeniu Akademii Techniczno Rolniczej w Bydgoszczy o kierunku ekonomika rolnictwa podjąłem pracę zawodową / takie były czasy , że pracowałem w kilku miejscach , byłem kierownikiem wydziału w urzędzie miejskim , z-cą naczelnika miasta Świecie,dyrektorem d.s. ekonomiczno administracyjnych ZOZ w Świeciu , od 1965 r.moje nazwisko obecnie jestem na emeryturze i sporadycznie dorabiam jako biegły sądowy d.s. rolnictwa S.O. Bydgoszcz . Napisz więcej coś o sobie i koleżankach ,kolegach z Sitna jeśli posiadasz w tym zakresie informację .

Drodzy Przyjaciele,
mogę chyba tak nazwać wszystkich, którzy zetknęli się z Turkowicami. Wspaniałe miejsce na ziemi, przynajmniej w tamtych młodych latach. Nauczyciele wspaniali, pełni zaangażowania, żyli problemami młodzieży, organizowali życie pozaszkolne. Wydaje się, że kto chciał mógł rozwijać swoje zainteresowania w wielu kierunkach, a przede wszystkim rozwijać się sportowo.
Mam prośbę, abyśmy podyskutowali nt Zjazdu w przyszłym roku. Data i termin padły na ostatnim zjeździe. Ustaliliśmy wspólnie jednogłośnie. Proszę o wpisywanie propozycji tego spotkania, daj Boże w spokoju. Liczę na koleżankę z Mircza, która prowadzi katering, a także kolegów,którzy mają zespół muzyczny. Ponadto liczę na wszystkich , którzy byli w Komitecie Organizacyjnym ostatniego Zjazdu. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać, a jeśli nie będzie możliwości zorganizować Zjazdu w Turkowicach, to proszę o podanie propozycji miejsca spotkania.
Pozdrawiam serdecznie
Maria Boratyn-Laudańska

Wandziu nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz Stasia Ferenc [Malec] z Zaburza ja bardzo miło wspominam Sitno i Ciebie pamiętam mieszkam w żorach na śląsku pracowałam w przedszkolu jako szefowa kuchni przez 30 lat obecnie emerytka .Przeczytałam Twój wpis i ośmieliłam się napisać .O zjezdzie dowiedziałam sie od Stasi Ferenc[Grabowskiej]z Sąsiadki nie wiem czy byłaś w Sitnie 8 6 2014 roku .Bardzo,bardzo gorąco Cię pozdrawiam

Drogi Marianie B. , przypadkiem - szukając informacji o 90-leciu historii oświaty rolniczej i doradztwa w Sitnie (uroczystość 8 czerwca 2014) - znalazłam Twój wpis z informacją o mnie. Niniejszym dopisuję ciąg dalszy. Po ukończeniu studiów podjęłam pracę w Uczelni, w której nadal pracuję (obecnie jest to Uniwersytet Przyrodniczy). Naukę w obu szkołach (w Sitnie i Turkowicach) zawsze mile wspominam. Nauczyciele byli w zasięgu uczni prawie przez całą dobę. To co wynieśliśmy z tamtych szkół, oprócz wiedzy (choćby uczciwość czy pracowitość), procentuje przez całe nasze życie. W tych szkołach nie byliśmy anonimowymi uczniami. Każdy każdemu pomagał. Wspaniałe minione lata. Byliśmy ponadto młodzi i na świat patrzyliśmy przez różowe okulary. Ale sądzę, że coś nam z tego zapału zostało. Koleżanki i kolegów proszę o kontakt ([email protected]).

ta szkole ukonczylam 1974.r a zarzycka pozdrawiam kolase pro. dziubinskieco juz nie zyjacego a

Technikum kończyłam w 1966 roku,bardzo miło wspominam ten czas.Poziom wysoki bo zdałam do SGGW w Warszawie.Świetni nauczyciele,obecnie takich mało.Wspominam Pana J.Michaluka,P.E,Michałkiewicza bo to Oni byli moimi wychowawcami.Obecnie mieszkam na Śląsku i tak pewno zostanie.Pozdrawiam koleżanki i kolegów.

Do tej szkoły w 1963 r. poszła Wanda Jeziorska z Sitna a ja poszedłem do TR-CH w Krasnymstawie . Wanda kończyła w WSR w Lublinie a ja Akademie Tech. - Roln. w Bydgoszczy . Mieszkam na Pomorzu w Świeciu od 1967 r. Też brałem udział w zawodach sportowych w Turkowicach oraz w Pszczelej Woli - Turkowice w tamtych latach to była klasa - gratulacje.