Tyszowce. Nie wiadomo, skąd w ziemi pojawiła się...
WIEEEELKA DZIURA
Nie było żadnej burzy, wstrząsów tektonicznych ani uderzenia pioruna, nikt w okolicy nie zauważył znaków, by w ziemię mógł uderzyć meteoryt, nie ma też śladu kopania łopatą. Skąd więc w samym środku Niedźwiedziej Góry, wsi w gm. Tyszowce, 100 metrów od drogi tak wielki otwór w ziemi?
- Nie mam pojęcia - rozkłada ręce burmistrz Mariusz Zając. Mówi, że gmina wezwie geologa- może on wyjaśni to niezwykłe zjawisko.
Póki co, miejsce otoczono taśmami zabezpieczającymi, by nie wpadł do wyrwy żaden ciekawski (a ci licznie ciągną, żeby oglądać dziwo, zadeptując przy okazji gospodarzowi wschodzące zboże) ani zwierzę. Nie jest to bynajmniej przesadna ostrożność.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży
Komentarze
To było na moim polu już to tata zasypał . Teraz nawet śladu po tym nie ma .
Przecież to Szwedzi robili podkop do zamku tyszowieckiego w listopadzie 1655 kiedy dowiedzieli się o zwołaniu konfederacji tyszowieckiej. Chcieli podkopać się pod kościół na Jurydydze. Jednak podkop się zawalił grzebiąc kilku co odważniejszych Szwedów. Wymyślili wtedy inny podstęp - ten ze świecami.
Teraz ziemia odkrywa tajemnice z tamtego okresu. Trzeba się tam koniecznie wybrać i pooglądać...