Hrubieszowska policja przez prawie 2 lata konsekwentnie dążyła do skazania taksówkarza. Czy jest tak nieustępliwa w przypadku każdego, nawet tak drobnego wykroczenia?
TAKSÓWKARZ KONTRA SYN POLICJANTA
Latem 2019 r. opisywaliśmy historię incydentu jaki miał miejsce po nieformalnej imprezie hrubieszowskich policjantów - zorganizowanej kilka dni przed uroczystościami z okazji Święta Policji.
Wyjaśnione...
Z 12 na 13 lipca mundurowi bawili się do później nocy w jednej z restauracji w mieście. Po zakończonej imprezie trzech z nich zamówiło wspólnie taksówkę - podjechał po nich 75-letni dziś taksówkarz, L. Już pod domem jednego z pasażerów (w 2019 r. nazwaliśmy go X i tak pozostanie) między policjantami doszło do kłótni. I to ostrej, bo po zdarzeniu policjant X zawiadomił dyżurnego policji o naruszeniu jego nietykalności cielesnej przez jednego z kolegów.
Joanna Nowicka
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
U mnie na posesji mąż rozładowywał nawozu policjant hrubieszowskiej komendy wezwał straż pożarną i była oczywiście policja twierdząc że obawia się o swoje zdrowie a co ciekawe sam wychował się na wsi i gospodarstwie ciekawe kto za niezasadną interwencję zapłaci a było pięciu strażaków ,dwóch policjantów no i wóz bojowy . Takich to mamy policjantów
Tytuł artykułu jest niewłaściwy, przecież to taksówkarz był stroną broniącą się a nie odwrotnie. Natomiast ten X za mały wpier. dostał od kolegów po fachu i nie potrafi rozgraniczyć spraw prywatnych od służbowych. Komendanci zamiast się ośmieszać i go bronić powinni ocenić czy on się nadaje do normalnej służby. Zdecydowana większość Funkcjonariuszy Policji to ludzie szlachetni z poświęceniem gotowi narazić swoje życie i zdrowie w obronie innych a przez takich pieniaczy tworzy się zła opinia. Na koniec zapytam czy spółka "X i son" na co dzień w postępowaniu są tacy idealni i kryształowi?
Ciekawe, jak zakończyła się sprawa ze zgłoszeniem naruszenia nietykalności cielesnej policjanta X? Czy, mimo iż "Panowie ostatecznie wszystko sobie wyjaśnili", a takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce - sprawca też nie został "zwolniony z odpowiedzialności"? A jeśli naruszenia nietykalności cielesnej w rzeczywistości nie było, to czy do odpowiedzialności został pociągnięty sprawca fałszywego zawiadomienia?
