30 lat Tygodnika Zamojskiego
Z WIBRATOREM NA PORZECZKI
„Uroczysta sesja Miejskiej Rady Narodowej zainaugurowała obchody" - rzecz dotyczyła 400-lecia Zamościa. TZ donosił: "sala widowiskowa Wojewódzkiego Domu Kultury w Zamościu - wypełniona po brzegi. Uroczysty, podniosły nastrój, blask jupiterów ekipy filmowej, w tle sceny - przystrojony barwnymi wstęgami emblemat z zamojskim ratuszem".
(TZ z 18 kwietnia 1980 r.)
„Z wibratorem na porzeczki (...). Urządzenie, skonstruowane metodą prób i błędów przez pana Kłosowskiego wibracje przekazuje tylko roślinie. Mogłem się o tym przekonać, trzymając w ręku jedną z wersji tego urządzenia".
(TZ z 16 kwietnia 1982 r.)
„Dostał pięć lat - za nierząd z własną nieletnią córką". Ojciec, który molestował swoje dziecko, zaprzeczał: "Napuścili ją. Gadali, że jak zmieni zeznanie, to wyjdę i ją zatłukę. Lekarze stwierdzili, że była używana, ale zgwałciło ją dwóch takich pod janowickim lasem".
(TZ z 15 kwietnia 1988 r.)
„Pachniało święconką (...). Około godz. 9.00 zastępca szefa KWP w Zamościu odebrał telefon (...): Mamy zabójstwo. Pod Hrebennem znaleziono ciało ofiary przykryte ziemią". Wkrótce okazało się, że to zwłoki dziewczyny. Zamordował ją jej były chłopak. Była z nim w ciąży, na dodatek znalazła sobie innego. Wcześniej wszystko zaplanował: przygotował deskę, która posłużyła za łopatę i butelkę oleju silnikowego do zatarcia śladów.
(TZ z 19 kwietnia 1991 r.)
„Jak poinformowała nas Stanisława Belecka, radca prawny UW w Zamościu, prezydent Wiesław Włoszczyński nie może pełnić swojej funkcji, ponieważ mocą wyroku NSA utracił stanowisko (...). Pojawił się problem legalności 130 uchwał podjętych przez radę".
(TZ z 14 kwietnia 1993 r.)
„Sensacyjne odkrycie w Akademii Zamojskiej. Odkryte ostatnio polichromie to dla historyków bomba (...). Malarstwa tak dobrze zachowanego i o takiej kolorystyce dotąd w Zamościu nie znaleziono".
(TZ z 10 kwietnia 1996 r.)
„W jednej z zamojskich kwiaciarni można oglądać talerz wielkanocny. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wykonano go z około 17 tysięcy zapałek". Talerz zrobił Pawel Horembała z Zamościa.
(TZ z 18 kwietnia 2000 r.)
Joanna Walewander, lubiana przez dzieci pielęgniarka Oddziału Dziecięcego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Zamościu, polecała fotoreportaż Bogdana Cabaja o chorych dzieciach i ich marzeniach (TZ z 13 kwietnia 1984 r.)
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży