Przynajmniej pół setki mieszkańców Zamojszczyzny zaciągnęło ogromne kredyty dla oszustów
MILIONY NA SŁUPA
W początkach 2014 r. w naszym regionie kręcili się panowie „z grubymi karkami" w samochodach z rejestracjami z innych części kraju. Zgarniali miejscowych alkoholików, a po kilku, kilkunastu dniach odwozili: w nowych garniturach i z zapasem gotówki, co można było poznać m.in. po tym, że stawiali.
Okazało się, że wywożono ich do Warszawy, prowadzono do fryzjera, kupowano eleganckie garnitury i wyrabiano fałszywe papiery, dzięki którym ludzie bez grosza przy duszy „stawali się" prawdziwymi bogaczami: biznesmenami, posiadaczami licznych domów, majątków rolnych itd. Następnie zaciągali dla swoich mocodawców ogromne kredyty.
Panowie z „grubymi karkami" na „zarobek" do stolicy zabierali m.in. mieszkańców gm. Susiec, Tomaszów Lub., Tarnawatka, Józefów, Zamościa i okolic. „Słupy" za przysługę otrzymywały kilka tysięcy złotych i zapewnienie, że nic im nie grozi: przecież bank sam sobie winien, skoro nie sprawdził dokumentów.
mm
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Ci, którzy dożyli emerytury / byli i pracujący/ dzisiaj mają ściągane z emerytur tyle, że zostaje im po 600 zł. Nie wnikam tu w styl pracy tamtych banków bo to raczej banki ,,nie-za-bardzo'