Wydanie nr 46 z 2019 r. (2019-11-13)

WERBKOWICE: Stulecie parafii pw. św. Michała Archanioła w Werbkowicach

Uroczystości jubileuszowe obyły się 7 listopada. Mszę św. celebrował ks. bp. Mariusz Leszczyński. Parafianie mogą oglądać w kościele wystawę pamiątkową poświęconą historii parafii.

Przez wiele lat na terenie Werbkowic działała parafia grekokatolicka. W 1864 r. ówczesny właściciel wsi, hrabia Antoni Szydłowski ufundował nową cerkiew. Po likwidacji unickiej diecezji chełmskiej świątynia przeszła w ręce prawosławnych. Od 1913 r. Werbkowice przeszły do parafii Trzeszczany. W czasie I wojny światowej cerkiew służyła m.in. wojskom austriackim za kwaterę i kuchnię. Pierwsze nabożeństwo łacińskie w byłej cerkwi odprawiono 15 sierpnia 1919 r.  A 7 listopada tegoż roku bp Marian Fulman erygował parafię pw. św. Michała Archanioła w Werbkowicach. W połowie lat 30. ówczesny proboszcz ks. Franciszek Zenta usunął z kościoła zdobienia, typowe dla obrządku wschodniego. Po wybuchu II wojny światowej świątynię zajęli Ukraińcy. W plebani urządzili posterunek ukraińskiej milicji.

Nowe otwarcie dla parafii nastąpiło wraz z przybyciem do Werbkowic ks. Franciszka Klingera. Duchowny ten skończył Lwowskie Metropolitarne Seminarium Duchownego (w 1937 r. w archikatedrze lwowskiej abp Bolesław Twardowski wyświęcił go na kapłana) i pełnił posługę na Wołyniu. Podczas okupacji w Sokołowie razem z parafiankami m.in. Anną Ciepłą organizowali tajne nauczanie. Na Wołyniu dochodziło do napadów i morderstw. W 1944 r. w Bieniawie (sąsiednia parafia) został zamordowany ks. Władysław Żagiel. Ks. Klinger wraz z ówczesnym wikariuszem w Złotnikach ks. Ignacym Tokarczukiem, udali się do Bieniawy, aby pochować ks. Żagla. Nacjonaliści ukraińscy jeszcze tego samego dnia przybyli do domu ks. Franciszka by go aresztować, ale go nie zastali. Od tego czasu kapłan musiał się ukrywać. Gdy wojna zbliżała się ku końcowi, ksiądz Klinger wziął się za odbudowę zniszczonego kościoła w Sokołowie. Gdy na konferencji w Jałcie zapadły decyzje dotyczące nowych granic państwa polskiego, dla parafian z Sokołowa oznaczało to, że muszą opuścić swoje domy i swój kościół. 25 I 1945 r. ks. Franciszek odprawił ostatnią mszę. Po skończonym nabożeństwie spakował szaty liturgiczne, obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy i wraz ze swoimi wiernymi udał się w nieznane. W lutym 1945 r. dotarli do Zamościa, a stamtąd do Werbkowic. I został na blisko pół wieku. Zabużanie przez miejscowych zostali przyjęci chłodno. Kapłan z marszu wziął się za  konieczne remonty kościoła. Z czasem rozwinął kult MB Sokalskiej i wprowadził do liturgii nowennę do Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy. Był proboszczem parafii przez 41 lat - do 20 maja 1986 r., kiedy przeszedł na emeryturę. Zmarł 16 marca 1994 r. i spoczął na miejscowym cmentarzu. 

Jego następcą został ks. Adam Marek, który został budowniczym nowego kościoła. 23 IV 1989 r. odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę świątyni. W czerwcu 1997 r. ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Jan Śrutwa dokonał konsekracji kościoła. Choć parafianie mają nową świątynię, nie zapomnieli o starym kościółku. Założyli Stowarzyszenie Na Rzecz Remontu Drewnianego Kościoła Zabytkowego w Werbkowicach i zorganizowali zbiórkę pieniędzy renowację. Obecnie do parafii należą: Alojzów (część), Łysa Góra, Strzyżowiec, Terebiniec (część), Werbkowice, Wilków i Wilków Kolonia. Proboszczem jest ks. kan. Stanisław Kupczak.

Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem